Sieroty po Maradonie, czyli mistrzowie znad Buga

Dynama Brześć po raz pierwszy w historii sięgnęła po tytuł mistrza Białorusi. Przerwała tym samym 13-letnią hegemonię BATE Borysów.

Po odzyskaniu niepodległości na Białorusi rządziło Dynamo Mińsk, zdobywając sześciokrotnie mistrzowski tytuł. Potem mistrzowska patera przechodziła z rąk do rąk, a zdobywały ją m.in. Sławija Mozyrz (dwukrotnie), Dniapro Mohylew, Biełszyna Bobrujsk, FK Homel albo Szachcior Soligorsk. W 2006 roku zaczęła się era BATE, która trwała przez 13 lat.

Sezon 2018 (na Białorusi wciąż preferowany jest stary sowiecki system wiosna – jesień) Dynama skończyło poza ligowym podium. Gdzieś w połowie rozgrywek gruchnęła wiadomość, o tym, że prezydentem klubu znad Buga zostaje sam Diego Maradona. Diego pojawił się w stolicy obwodu brzeskiego w połowie lipca. Był witany niczym bóg futbolu. Przyleciał małym odrzutowcem, „odbębnił” konferencję prasową, na której zapewnił, że klub z Brześcia będzie promował zawodników z Ameryki Południowej i… krajów arabskich, po czym wypalił, że chciałby poznać prezydenta Białorusi, Alaksandra Łukaszenkę. To tyle. We wrześniu Diego poinformował, że przenosi się do Meksyku, a umowy z Dynamem… nigdy nie podpisał.

Białorusini zatem nie czekali na zrządzenie losu, czyli wielki powrót Boskiego Diego, lecz zakasali rękawy i wzięli sprawy we własne ręce. Nad Bug trafiło kilku niezłych – jak na białoruskie warunki – zawodników. Przyszli pomocnicy Dynama Mińsk: Ołeksandr Nojok i Artem Bykow, napastnicy Denis Łaptiew (Sławija Mozyrz), Ukrainiec Ołeksij Chobłenko (Czornomoreć Odessa), Artem Miłewski (Kisvárda) czy znany z polskiej ekstraklasy Siergiej Kriwiec (Arka Gdynia). Po stronie ubytków ze znanych zawodników znalazł się kat reprezentacji Polski z 2001 roku, 40-letni Roman Wasiliuk, który zakończył karierę.

Detronizacja BATE
Podopieczni Marcela Lički (były pomocnik Termaliki Nieciecza i trener Radomiaka) już na wstępie pokazali, że będą mocni. W starciu o Superpuchar Białorusi ograli BATE 3:1 po golach Łaptiewa, Serba Željko Filipovicia i Pawła Sawickiego, który ma za sobą kompletnie nieudany epizod w białostockiej Jagiellonii.

W ciągu 30 ligowych kolejek ekipa z dawnej stolicy województwa poleskiego tylko raz zaznała goryczy porażki, ulegając w Mińsku Dynamu 1:2. Poza tym ekipa z Brześcia wygrała w Borysowie 1:0, pokonała u siebie Dynamo Mińsk 3:1, a łącznie w lidze wygrała 23 razy. Kamyczkiem w ogródku Dynama jest krajowy puchar, w którym rywalizację zakończyła na 1/8 finału, ulegając w karnych Szachciorowi Soligorsk.

W Lidze Europy drużyna znad Buga najpierw wyeliminowała ateński Atromitos, wygrywając u siebie 4:3, mimo iż po trafieniach Filipovicia i hat-tricku Sawickiego prowadziła z Grekami już 4:0. Na szczęście dla ekipy Lički w rewanżu padł remis 1:1 (gol Pawieła Niachajczyka), który premiował awansem Białorusinów. W kolejnej rundzie nie było już tak dobrze. Po Dynamie przejechał się cypryjski Apollon Limassol. Na Cyprze przy stanie 0:2 czerwoną kartkę dostał Andrzej Zaleski i grający w przewadze gospodarze wygrali ostatecznie 4:0. W rewanżu w Brześciu skromne (1:0) zwycięstwo zapewnił Niachajczyk.

Poczet mistrzów
Kogo do dyspozycji mieli trenerzy Marcel Liczka i zastępujący go w kilku meczach asystent Alaksiej Szpileuski? Trzon zespołu stanowili Białorusini – bramkarz Alaksandr Hutar już odszedł do Soligorska. Doświadczeni obrońcy (po 31 lat): Maksim Witus i Oleg Wierietiło oraz osiem lat młodszy Aleksandr Pawłowiec. Ton grze Dynama nadawali w drugiej linii zaprawiony w bojach Siarhiej Kislak (32 lata) i skuteczny Sawicki (25 lat) oraz doświadczeni ofensywni Niachajczyk (29 lat) i Michaił Gordejczuk (30 lat). Swoje zrobili też Andrzej Zaleski (27 lat), jego rówieśnik Artem Bykow i 22-letni Roman Juzepczuk. W ataku szalał Łaptiew (12 goli), którego kiedyś dla zabawy przymierzałem do poznańskiego Lecha.

Lička i Szpileuski mieli do dyspozycji także kilku przyzwoitych, jak na białoruskie warunki, obcokrajowców. Ważne ogniwa stanowiło trzech Ukraińców: wspomniani wcześniej pomocnik Nojok i napastnik Chobłenko oraz obieżyświat MIłewski, przed laty podstawowy napastnik Dynama Kijów. Defensywnym pomocnikiem był Serb Željko Filipović (31 lat). Było też nieco egzotycznie: w obronie dawał radę Dénis Duarte (25 lat, Portugalczyk), był też Grek Jorgos Katsikas (29 lat) oraz Senegalczyk Gaby Junior Kiki (25 lat, pomocnik), Ghanijczyk Joel Fameyeh (22 lata, napastnik) i Nigeryjczyk z portugalskim paszportem Chidi Osuchukwu (24 lata).

Łatanie dziur
Dziwnym transferem było pozyskanie zimą przez Dynamo króla strzelców białoruskiej ligi, Ilji Szkurina. 20-latek zameldował się w Brześciu, tylko po to, by odejść za pół miliona euro do CSKA Moskwa. Dyrektor Dynama zapewniał na Facebooku, że Białorusini nie chcieli blokować drogi rozwoju młodemu piłkarzowi. Z drużyną pożegnali się także Hutar (Szachcior Soligorsk), Niachajczyk (BATE Borysów), Chobłenko (SK Dnipro-1) i Fameyeh (FK Orenburg).

Kto zajął ich miejsce? Na razie przyszedł niegrający nigdzie Ukrainiec Jewhen Chaczeridi, bramkarz z Mińska Siergiej Ignatowicz i obrońca z Witebska Kirił Peczenin. Drużynie ma pomóc także 32-letni Albańczyk Elis Bakaj z Soligorska. Latem ekipa z Brześcia będzie walczyć w eliminacjach Ligi Mistrzów. Kto wie, może los skojarzy ją z mistrzem Polski?

Grzegorz Ziarkowski