Sprawdzona gwardia jedzie do Rosji

Adam Nawałka jest krakusem. Czyli cechuje go konserwatyzm pełną gębą. Dlatego nie było wielkich zaskoczeń podczas ogłoszenia kadry na mundial…

Najpierw selekcjoner ogłosił kadrę złożoną z 35 nazwisk, którą po tygodniu okrojono do 32 zawodników. Jako pierwsi z marzeniami o wyjeździe do Rosji pożegnali się: Damian Kądzior (Górnik), Maciej Makuszewski (Lech) i Krzysztof Piątek (Cracovia). Moim skromnym zdaniem odstrzelenie tych trzech graczy bez możliwości pokazania się na właściwym zgrupowaniu w Arłamowie było zwyczajnym nietaktem. Każdego z tych graczy można było „zbudować” samą atmosferą kadry, dać im możliwość treningu z najlepszymi polskimi piłkarzami. Jednak nie wiedzieć czemu Nawałka skreślił tę trójkę, nie widząc ich wad i zalet podczas zgrupowania w Arłamowie.

Requiem dla dziewięciu
Na Podkarpaciu stawiło się 32 zawodników, którym z bliska przyglądał się sztab selekcjonera. W niedzielę kadrowicze rozegrali wewnętrzny sparing, który ponoć zadecydował o kształcie kadry na mundial. Nawałka zadecydował, że turniej w Rosji w telewizji obejrzą: Paweł Dawidowicz (Palermo), Przemysław Frankowski (Jagiellonia), Marcin Kamiński (VfB Stuttgart), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Krzysztof Mączyński (Legia), Łukasz Skorupski (AS Roma), Sebastian Szymański (Legia), Kamil Wilczek (Broendby IF) oraz Szymon Żurkowski (Górnik).

Bardzo prawdopodobne, że Kamila Glika (AS Monaco) zastąpi Kamiński. Gdy selekcjoner ogłaszał nazwiska powołanych, filar naszej defensywy nabawił się paskudnej kontuzji barku, która prawdopodobnie wykluczy go z mistrzostw świata.

W kadrze zatem nie ma rewolucji. Podobnie jak dwa lata temu, ze spokojem i zrozumieniem przyjęto decyzje trenera. Do Rosji jedzie stara, sprawdzona w bojach gwardia. Jedynym zaskoczeniem może być brak w drużynie Mączyńskiego, ale pomocnik Legii jest sam sobie winien – ma za sobą fatalny sezon. Niektórzy dopominają się też o Wilczka i Kędziorę. Ale ten pierwszy w kadrze jeszcze gola nie strzelił, choć jest napastnikiem, zaś drugi niczym szczególnym nie wyróżnił się rok temu podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w Polsce i nie uratował go nawet bardzo przyzwoity sezon na Ukrainie.

Została piętnastka
Ostatecznie na mundial pojadą:
Bramkarze: Bartosz Białkowski (Ipswich Town), Łukasz Fabiański (Swansea City), Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn).
Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua), Thiago Cionek (SPAL Ferrara), Kamil Glik (AS Monaco), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa), Michał Pazdan (Legia Warszawa).
Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg), Jacek Góralski (Łudogorec Razgrad), Kamil Grosicki (Hull City), Grzegorz Krychowiak (West Bromwich Albion), Rafał Kurzawa (Górnik Zabrze), Karol Linetty (Sampdoria Genua), Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa), Piotr Zieliński (SSC Napoli).
Napastnicy: Dawid Kownacki (Sampdoria Genua), Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik (SSC Napoli), Łukasz Teodorczyk (RSC Anderlecht).

Dwa lata temu do ćwierćfinału Euro 2016 awansowało 15 zawodników z tego składu. Przez dwa lata znaczny postęp zrobili Linetty, Zieliński i – mimo kontuzji – Milik. Niezmiennie wysoki poziom międzynarodowy prezentowali Szczęsny, Piszczek, Glik i Lewandowski. Reszta (Fabiański, Cionek, Jędrzejczyk, Pazdan, Błaszczykowski, Grosicki, Krychowiak, Peszko) raczej obniżyła loty, głównie w ostatnim sezonie. Nawałka ma jednak do nich wielkie zaufanie i zabiera ich na kolejną wojnę.

Z kolei żaden z ośmiu „nowych” (w porównaniu z Euro 2016) graczy nie ma na tyle umiejętności, by od razu „wskoczyć” do podstawowej jedenastki. Wobec kontuzji Glika najbliżej jest Bednarek, który dość niespodziewanie zaliczył dobrą końcówkę sezonu w Premier League i to on może zostać największym wygranym ostatnich dni, a kto wie czy i nie całego mundialu.

Przed nami mecze towarzyskie z Chile i Litwą, a potem już gra o punkty. Na co stać tę reprezentację? Tak nieprzewidywalnego zespołu nie mieliśmy od dawna. Prawdę o tej drużynie poznamy dopiero w trakcie mistrzostw świata. Grupę mamy trudną i wymagającą, jednak znając tę ekipę na pewno nie złoży broni już na starcie.

Grzegorz Ziarkowski