Stypa narodowa

To jest koniec polskiej reprezentacji na Mundialu na bardzo długie lata.

To będzie krótki tekst, szkoda mi bowiem czasu. Nasza kadra nie zasłużyła nawet na to.
Tu już nawet nie chodzi o wynik, o porażkę. Takie rzeczy się zdarzają, wszak to jest piłka nożna. Tu chodzi o brak zaangażowania. Nie będę się pastwił nad personaliami, bo nie chodzi o to. Winni są wszyscy – trener, sztab, PZPN, grajki i dziennikarze.

Widziałem wszystkie mecze tych mistrzostw, zagrała już każda ekipa, można więc wyciągnąć jakiś wniosek. Oto on – jesteśmy najsłabszą drużyną tego turnieju. Arabia Saudyjska i Panama przegrali wyżej, ale zawodnicy tych drużyn mają jaja. Biegali i grali do przodu, próbowali nawiązać walkę, choć brakło umiejętności i szczęścia. Nasi piłkarze-celebryci stali, grali do tyłu, strzelili sobie dwie bramki i nie próbowali nawiązać walki. Nie mają umiejętności, odwagi ani pokory. Mają za to helikopter, najdroższe ciuchy, modne, nażelowane fryzury, sukienki, torebki, sesje reklamowe oraz kurorty w Juracie, Arłamowie i Soczi.

Wzajemne lizanie się po benach, kolesiostwo, układy, uśmieszki do kamer, brak taktyki. Żony w kurorcie i dzień wolny od treningu, zamiast zapierdalania na całego, by być w gazie, by być naładowanymi energią, by czuć piłę. Naładowani byli Senegalczycy, nasi byli pełni strachu.

Media dołożyły swoje – dziennikarzyki tradycyjnie napompowali balon do niewyobrażalnych rozmiarów; Wyjdziemy z grupy! Stać nas na medal! Żałosne…
Ponownie zgubił nas nasz narodowy grzech – pycha.

Mam dość, wysiadam.

***

W tym rankingu, wczorajszy mecz Polska – Senegal zająłby bezapelacyjnie I miejsce. Gratulacje!

DK