Ta ostatnia niedziela

W ostatnią niedzielę było kilka ciekawych meczów…

A najciekawsze w tych meczach były końcowe rezultaty. Dość wysokie i przez to zaskakujące, zwłaszcza, że przegrywały konkretne ekipy. Firmy, które są znane każdemu, kto odróżnia piłkę nożną od ręcznej (no, może oprócz bonusowej pary).

AS Monaco – PSG 3:0
Pieniądze to nie wszystko… Takiej ekipie jak PSG jednak nie wypada przyjmować klapsów po 0:3. Stało się jednak, i dobrze, bo nudno się zrobiło we Francji. Takie niespodzianki urozmaicają jeszcze dzisiejszy futbol.
Ze statystyk wynika, że częściej przy piłce utrzymywali się Paryżanie (39%-61%), ale jak okazuje się i tym razem; nie tylko kasa nie gra, ale i statystyki. Akcje Mbappe i spółki były chaotyczne, sporo strat (tylko 38% celnych podań) i brak wykończenia. Monaco zagrało mądrze i wypunktowało naszpikowanych gwiazdami rywali.
Bramki: Ben Yedder 25,64, Volland 68

Crystal Palace – Everton 4:0
Źle się dzieje w Evertonie. Po odejściu Moyes’a były wzloty (mniejsze) i upadki (większe), ale teraz to co się tam wyprawia, jest nie do końca dla mnie zrozumiałe. Obchodzi mnie los tego klubu (chodziłem na Goodison Park na mecze kilkanaście lat temu), stąd moje rozgoryczenie i zdziwienie…
Wydawało się, że Frank Lampard zdoła to jakoś poukładać. Nic bardziej mylnego. Drużyna gra coraz gorzej, w lidze jedno miejsce dzieli ją od strefy spadkowej, a w ostatnią niedzielę Tofiki dostały po głowach w ćwierćfinale FA Cup od Crystal Palace w stosunku 0:4.
Bramki: Guehi 25, Mateta 41, Zaha 79, Hughes 87

Real Madryt – FC Barcelona 0:4
Lider u siebie z odwiecznym rywalem dostaje 0:4 i jest to najniższy wymiar kary. Barca się odbudowuje i wraca na właściwe tory (ostatnie 10 meczów – 8 zwycięstw, 2 remisy). Widać, że Xavi po powrocie „do domu” wie co robi. Dobrze to wygląda.
Jeśli chodzi o Real, to ekipa nadal jest na prostej drodze do wygrania La Ligi, udowodnili jednak po raz kolejny, że Barcelona wyraźnie im nie leży. Tak czy inaczej taki łomot musi boleć. I nie jest żadnym usprawiedliwieniem fakt, że nie grał najlepszy w obecnym sezonie piłkarz całej Primera Division – Karim Benzema.
Bramki: Aubameyang 29,51, Araujo 38, Torres 47

AS Roma – SS Lazio 3:0
Derby Rzymu dla Giallorossich. Wszystkie trzy gole wpadły w pierwszej połowie, a ozdobą spotkania była ostatnia bramka (pajęczyna zdjęta jak należy – do obejrzenia w filmiku). Sytuacja z utrzymaniem przy piłce podobna do tej, którą można było zobaczyć w Monaco; goście przez większą część czasu mieli futbolówkę u siebie (34%-66%), ale nic efektywnego z tego nie wychodziło.
Pochlebne opinie po meczu zebrał Nicola Zalewski, który zagrał całe spotkanie na lewym skrzydle. Chwalił go Mourinho, a „La Gazetta dello Sport” dała mu notę 7,5 (bardzo dobrą).
To było szczególnie ważne spotkanie, bo oprócz tego, że to prestiżowe derby, to obie ekipy idą w lidze „łeb w łeb”, a stawką jest miejsce premiowane grą w europejskich pucharach…
Bramki: Abraham 1,22, Pellegrini 40

***
BONUS

Józefka Chorzów – Stadion Śląski Chorzów 8:0
Klasa A, grupa: Katowice. Co by nie mówić, są to derby Chorzowa.
Konkretny łomot. Może zawodnicy gości mieli jakieś przyjęcie w sobotę? Wszak mecz rozgrywano o godz. 10 rano, a Stadion, to raczej nie są chłopcy do bicia (wprawdzie mają na koncie 10 porażek, ale także czterokrotnie pokonywali przeciwników).
Bramki: Piwoń 15,71,82, Watoła 20, Bełkot 26, Kochel 59, Swoboda 65, Dobrowolski 80

Dariusz Kimla