TOP 250. Zapowiedź

Ruszamy z naszym projektem o nazwie „Slow Foot”. Oto zapowiedź pierwszego rankingu, który mam przyjemność tworzyć.

Nie ukrywam, że zawsze lubiłem różnego rodzaju futbolowe cykle, rankingi, zestawienia i statystyki. Pewnie dlatego prowadzę derbowy cykl i postanowiłem sobie zająć jeszcze bardziej wolny czas, którego i tak jest niewiele. Ale czego się nie robi dla swojego ukochanego hobby…

Ranking, którym zaczynam długą serię takowych (mam nadzieję), to 250 najlepszych piłkarzy świata ostatniego ćwierćwiecza. Dlaczego taki okres? By było wiarygodnie. Jest to ranking całkowicie subiektywny, biorę bowiem pod uwagę tylko tych piłkarzy, których pamiętam, których kariery w mniejszym lub większym stopniu śledziłem.

Owe „ćwierćwiecze”, to okres umowny, nie do końca sztywna rama. Moja przygoda z futbolem trwa od Mistrzostw Świata 1982, ale w pełni świadomie i ze zrozumieniem tematu obserwowałem Mundial w 1986 roku. Wziąłem więc pod uwagę piłkarzy grających już na tym turnieju, ale również aktywnych po nim. Wiadomo o co chodzi – nierozsądnym byłoby oceniać piłkarza tylko po kilku meczach…

W rankingu znajdą się także gracze, których kariery niespodziewanie i dość szybko się załamały poprzez kontuzje, nagły spadek formy itd. Jeśli jednak wcześniej swoją postawą na boisku udowadniali, że byli na swoich pozycjach jednymi z najlepszych na świecie, to grzechem zaniechania byłoby ich pominięcie (mam na myśli głównie dwóch Brazylijczyków)…

Tworząc ów ranking brałem pod uwagę różnorodne czynniki – umiejętności indywidualne zawodnika, szeroko pojęty talent, przydatność dla drużyny, nagrody, honory i wyróżnienia, trofea z klubami i reprezentacją, ilość rozegranych meczów, powołań do kadry itd.

Rozpocznę od miejsca ostatniego (250.) i pojedziemy z tematem aż do pozycji numer jeden. Trochę to potrwa, ale damy radę. Będą krótkie notki biograficzne, postaram się też wrzucać jakieś mało znane smaczki i ciekawostki. Nie grozi mi tworzenie „na sztukę” i „na kolanie”. Zwłaszcza, że częstotliwość ukazywania się kolejnych pozycji jest nieokreślona. Bo piszemy dla przyjemności, nie ścigamy się z nikim, nie określamy terminów, nie zamykamy się w ramach czasowych. Jesteśmy niezależni i mamy zamiar takimi pozostać. Piszemy, bo to kochamy, a nie dlatego, że musimy. Zainteresowani i pasjonaci wiedzą o co w tym wszystkim chodzi.

Potraktujmy to jako zabawę, a nie wyznacznik lub wyrocznię. Zwłaszcza, że rankingi mają to do siebie, że zawsze będą subiektywne. Tak to już jest. Nawet te oparte wyłącznie na statystykach. Obiektywizmu nie ma i w sumie dobrze. Inaczej byłoby nudno.

Wszelkie wyrazy niezadowolenia umieszczajcie w komentarzach. Liczę na burzliwe dyskusje, spory, sprzeczki, burzę mózgów, bo po to też jest ta strona; by dyskutować o piłce w gronie pasjonatów. Zaglądajcie, czytajcie, komentujcie – zapraszam.

***

Podziękowania za wsparcie merytoryczne i cenne uwagi dla Pawła Króla, Łukasza Brzezińskiego, Piotrka Dzikowskiego i Piotrka Szczapy.

Dariusz Kimla