Trzi rogi elwer (15). Zlot

Co jakiś czas ludzie o podobnych zainteresowaniach organizują sobie spotkania…

Również osoby, dla których pasją jest groundhopping, spotykają się na tzw. zlotach. Polegają one, prócz elementu towarzyskiego, przede wszystkim na wspólnym oglądaniu meczów, wymianie pamiątek oraz tzw. doświadczeń meczowych.

Oczywiście, by coś takiego miało miejsce, ktoś musi wziąć na swe barki sprawy organizacyjne. A do tego nigdy jakoś nie ma chętnych.

Po kilku latach przerwy znalazł się odważny i podjął się próby ściągnięcia w jedno miejsce boiskowo-meczowych turystów. Tym śmiałkiem był Marcin, fotograf na meczach Ruchu Chorzów.
Bardzo się ucieszyłem, gdy okazało się, że terenem tegorocznego zlotu będą okolice mego miejsca zamieszkania.

W dniach 11–12 czerwca miał miejsce 7. Zlot Polskich Groundhopperów (i nie tylko polskich).

Jako pierwszy do oglądania zaplanowany został mecz śląskiej okręgówki, Rymer Rybnik – Urania Ruda Śląska.
Dwa zasłużone śląskie kluby, z których bardziej znany jest gospodarz spotkania. W swym dorobku, ma nawet występy w najwyższej polskiej lidze.
Rymer Rybnik w świadomości kibiców zawsze funkcjonował, i raczej tak pozostanie, pod nazwą Rymer Niedobczyce. Nazwa wywodząca się od dzielnicy, w której ma swą siedzibę.
Ładny stadion, w pobliżu stacja PKP i przystanek autobusowy. Dla groundhopperów same plusy.

16
1

Sam mecz dosyć ciekawy; sześć bramek, w tym dwie bardzo ładne.
Ekipa zlotowiczów obecna na tym meczu to: Arek, Radek, Marcin, Lesław, Otto, Irek, Zdzisław i moja skromna osoba.

Rybnik Niedobczyce, Stadion MOSiR, 11.06.2016, 11:00
KS Rymer Rybnik – GKS Urania Ruda Śląska 2:4 (1:1)
Liga okręgowa, Śląski ZPN (6)
Bilet – 5 zł

2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15

Następny mecz zaczynał się o 14:30, mieliśmy więc dużo czasu na dojazd oraz wspólny obiad.
Na wspólne biesiadowanie, ku zadowoleniu wszystkich (mam nadzieję, bo to ja wybierałem), wybrana została raciborska restauracja z kuchnią czeską. A przepraszam, nie wszystkich. Jedna osoba na ten wybór kręciła nosem. Uczestniczący w zlocie kolega z Pragi, rodowity Czech.
Jednak jego niezadowolenie nie trwało długo. Restauracja Opawska serwuje również kuchnię śląską.

Trochę nam się ten obiad przeciągnął i pod stadion w Studziennej podjechaliśmy z 10-minutowym opóźnieniem.
Mecz nr 2 to raciborskie derby A-klasowe: LKS Studzienna Racibórz – LKS Brzezie Racibórz.

W tym momencie muszę napisać popularne powiedzenie:
Mam dwie wiadomości. Jedna dobra, jedna zła. Która najpierw?
Dobra? OK.
Dopisało nam szczęście. W momencie wchodzenia na stadion usłyszeliśmy gwizdek rozpoczynający, opóźniony z nieznanych nam przyczyn mecz.

To teraz zła wiadomość. Nim kupiliśmy bilety, padła bramka, której nikt z nas nie widział…
A tymczasem do zlotowiczów dołączyli Szymon i Kasia.

Wspólne biesiadowanie jednemu z kolegów dało się mocno we znaki. Po meczu, na własne życzenie, został odwieziony na dworzec PKP.

Racibórz Studzienna,11.06.2016, 14:30
LKS Studzienna Racibórz – LKS Brzezie Racibórz 1:3 (1:1)
Racibórz – Klasa A, Śląski ZPN (7)
Bilet – 5 zł

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14

Po czułym pożegnaniu (można to zobaczyć na filmiku poniżej) udaliśmy się na trzeci w tym dniu meczyk, KS Rafako Racibórz – LKS 1908 Nędza. Tym razem raciborska okręgówka.
Jako że w przyrodzie nic nie ginie, liczba uczestników musi się zgadzać. Wyjeżdżającego kolegę zastąpił Marek.
Mecz jak mecz. Chyba najnudniejszy tego dnia. A może to my byliśmy już bardzo „zmęczeni”.
Po „iwencie” udaliśmy się na raciborski rynek, by wspólnie ocenić wyroby jednego z dwóch w tym mieście browarów.

Racibórz,11.06.2016, 17:00
KS Rafako Racibórz – LKS 1908 Nędza 2:1 (1:0)
Liga okręgowa, Śląski ZPN (6)
Bilet – 5 zł

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11

Niestety, poranny mecz niedzielny musiałem z przyczyn zawodowych odpuścić. Na szczęście zdążyłem dojechać na drugie spotkanie, LKS Gwiazda Chudów – KS Społem Zabrze. Zabrzańska Klasa A.

Wybierając się na ten mecz, zaplanowałem, że nim zabrzmi pierwszy gwizdek, zdążę jeszcze pozwiedzać okolicę, m.in. Zamek Chudów. Jakież było miłe zaskoczenie, gdy okazało się, że podobne plany mieli inni uczestnicy zlotu!
Byli pierwszymi osobami, które spotkałem w okolicach zamku.

6

Obok zamku, nietypowa ciekawostka. Topola z drzwiami, a za nimi stół i ławki. Można sobie posiedzieć w drzewie.

3
4
5

Gwiazda Chudów, znana mi była przede wszystkim ze swego wychowanka i późniejszego trenera. Był nim wielokrotny reprezentant Polski, Henryk Bałuszyński.
Miło, że w klubie nadal o nim pamiętają. Można to było zobaczyć na koszulkach miejscowych zawodników.

10

Mimo, że ranga spotkania była duża (mecz o utrzymanie), nie należał on do wyrównanych. Gwiazda bezproblemowo poradziła sobie z rywalem.
Swoją nietypową stylówką wyróżniał się bramkarz gości.

20

Podczas meczu duże zaskoczenie. Na drugą połowę (!!!) przyjechał kolega z Warszawy (ten, który wyjechał wcześniej poprzedniego dnia). Po 45 minutach pojechał do domu!

Zlot zakończył się wspólnym, wraz z drużyną Gwiazdy, oglądaniem meczu Euro 2016, Polska – Irlandia Północna.

Chudów, 12.06.2016, 15:00
LKS Gwiazda Chudów – KS Społem Zabrze 7:1 (6:1)
Klasa A, Zabrze – Śląski ZPN (7)
Bilet – brak

1
7
8
9
11
12
13
14
15
16
17
18
19
21
22
23
24
25

***

W zlocie brali udział:
Arek, Radek, Marcin, Lesław, Otto, Irek, Zdzisław, Kasia, Szymon, Marek, Jacek i tajemniczy Groundhopper z Rybnika.

Na temat tego zlotu powstał pewien przewodnik:

PS. Dziękuję Bogu za to, że byłem na tym zlocie kierowcą. Kondycja już nie ta, co u młodszych kolegów…

Jacek Bula
Trzi rogi elwer