Trzi rogi elwer (19). Polonia Warszawa – Widzew Łódź

Krótki fotoreportaż z hiciora I grupy III ligi.

Grzegorz Orkan (paskudny jak noc listopadowa) nie przestraszył wiernych sympatyków Legionovii i GKS-u Katowice i w sile dwóch chłopa wybraliśmy się na Konwiktorską. Mieli być z nami ludzie ze wschodu – Rafał z Orląt Radzyń Podlaski i nasz przyjaciel z Ukrainy Iwan, sympatyk Sokiła Złoczów, ale sprawy osobiste pokrzyżowały im plany. A szkoda, bo oprócz niesprzyjających warunków pogodowych (urwanie chmury i wiatr, jakby łeb chciał urwać), było kolorowo i głośno, na murawie też się działo.

Na uwagę zasługują szczególnie kibice obu drużyn, zwłaszcza Widzewa, których na ten mecz do stolicy zawitało 2000 głów. Chyba można mówić o przybiciu układu, a przynajmniej paktu o nieagresji; niedługo przed meczem padła najstarsza zgoda w Polsce (Polonia&Cracovia), kibice stołeczni pomogli ogarnąć kilka kwestii Widzewiakom, no i owe 2 tys. biletów; to daje do myślenia… Obie strony wspólnie pozdrawiały ich wroga nr 1 – warszawską Legię, na siebie natomiast nie bluzgali.

Polonię na żywo widziałem wielokrotnie ze względu na chwilowe (chwila trwa 15 lat) miejsce zamieszkania; byłem m.in. na takich szpilach jak Legia – Polonia (7:2), Polonia – Legia (0:5), Polonia – Wisła (2:5), Polonia – Widzew (1:0) i kilkudziesięciu innych.
Widzewa widziałem trzykrotnie – wspomniane spotkanie w W-wie, GKS Tychy – Widzew (0:1) i Łódzki KS – Widzew (2:2).
Mam do obu klubów sporą sympatię. To łącznie sześć mistrzostw Polski (RTS 4, KSP 2) i po jednym Pucharze i Superpucharze Polski. Oba kluby mają ponad 100 lat; to kawał długiej i pięknej historii polskiej piłki nożnej. Dobra, dość nudzenia, wracamy do meczu.

Obie ekipy na murawie dawały z siebie wszystko, widać było, że w grę wchodziło tylko zwycięstwo. Polonia nacierała w pierwszej odsłonie i opłaciło się; Chałas zdobył gola w 23. min. Do szatni piłkarze schodzili przemoknięci i zmęczeni. W drugiej połowie tempo nieco siadło, ale Widzewiacy zdołali zremisować po rzucie karnym pewnie wykonanym przez Gołębiewskiego. Ostatecznie skończyło się remisem 1:1 i był to dla gospodarzy szósty remis z rzędu!
Widzew aktualnie jest drugi w tabeli, Polonia – na ósmej pozycji. Miejsce obu klubów jest w Ekstraklasie, wbrew temu, co sądzą niektórzy „znawcy” piłki i trybun…

Na obu ławkach trenerskich zacne nazwiska – u gospodarzy Krzysztof Chrobak, przed pięcioma laty asystent trenera w Widzewie, a trzy sezony temu pierwszy trener Lecha Poznań. Na ławce gości Franz Smuda. Można nie lubić, nie sposób nie znać. Trenerska legenda.

Wśród fotoreporterów były bramkarz m.in. Polonii i Widzewa Maciej Szczęsny. Nie wierzycie? To patrzcie:

Na trybunach ciekawie i żywiołowo, cały czas głośny doping (Widzew lepszy w tym elemencie), Polonia z kilkoma efektownymi oprawami, z obu stron piro, stroboskopy, dodatkowo Warszawianie ze świecami dymnymi. Podrzucam krótki filmik poglądowy:

Generalnie, mimo aury, było warto. Mieliśmy kiepski telefon, dlatego foty dupy nie urywają, ale coś tam pstryknęliśmy:

***

28.X.2017, Warszawa, Stadion Polonii Warszawa im. Generała Kazimierza Sosnkowskiego
III liga, grupa I
Polonia Warszawa – Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Tomasz Chałas 23 – Daniel Gołębiewski 66k
Bilet – 10 zł

***

Podziękowania i pozdrowienia – Marta, Anita, Picia, Rafał, Iwan, Grzesiu Ziarkowski, Grzesiu Orkan oraz byli zawodnicy Czarnych Koszul – Kamil Sierdziński i Paweł Król.

Dariusz Kimla