Trzi rogi elwer (21). TJ Sokol Holašovice

Co mi się podoba w czeskiej TV, a czego brakuje mi u nas?

Filmy i seriale sportowe. Fabularne, dokumentalne, jakiekolwiek.

W ciągu ostatnich kilku lat, Czesi wyprodukowali m.in. (to oglądałem):

„Okresní přebor” – serial komediowy o wiejskiej drużynie piłkarskiej TJ Slavoj Houslice. Wspaniała fabuła i doborowa obsada.

„Okresní přebor – Poslední zápas Pepika Hnátka” – pełnometrażowy film, opisujący czasy przed tymi, jakie przedstawione były w serialu.

„Vyšehrad” – internetowy serial. Bohaterem jest niezwykle utalentowany piłkarz Sparty Praga, Julius „Lavi“ Lavický, który przez swój niesportowy tryb życia zostaje wyrzucony z klubu i zmuszony do gry w niższej lidze (FK Slavoj Vyšehrad).
Serial zyskał tak dużą popularność, że wyszła nawet kolekcja ubrań, sygnowana inicjałami JL10.
W filmie zagrało kilka znanych osób czeskiej piłki.

„Lajna” – serial internetowy, podobny do „Vyšehrad”. Głównym bohaterem jest trener hokejowy, który jedzie do Havířova, by trenować tamtejszą drużynę.

„Kdo neskáče, není Čech” – serial dokumentalny. Pokazuje dwa wiejskie kluby piłkarskie, FK Svojetice i FK Středokluky. W pierwszym odcinku, drużyny umawiają się na rozegranie meczu sparingowego. Kolejne części przedstawiają zawodników, działaczy obu drużyn i ich rodziny.

„Ano, trenére!” – František Straka, były zawodnik (Sparta Praga, Borussia Mönchengladbach), a obecnie trener (Arka Gdynia, rep. Czech) odwiedza wiejskie kluby, gdzie stara się podnieść jakość ich gry. Poznaje zawodników i ich rodziny.

I właśnie ta seria, była przyczynkiem do mojej kolejnej wyprawy groundhopperskiej…

Trzeci odcinek tego „Reality show”, poświęcony był klubowi TJ Sokol Holašovice.

Epizod ten można zobaczyć tutaj.

Wieś Holašovice położona jest tuż przy granicy z Polską, 10 km od Opavy.
To teren, który jest w moim wyjazdowym zasięgu.

To co zobaczyliśmy, gdy zajechaliśmy na stadionowy parking, potwierdziło wszystko, co było powiedziane w filmie.

Klub posiada bazę, jakiej mogą jej pozazdrościć nawet kluby z o wiele wyższych lig.
Piękna, zielona murawa (w czasie, gdy boiska w mej okolicy wyglądem zbliżone były do Sahary), drugie, oświetlone boisko, budynek klubowy z szatniami, natryskami, kuchnią i salą. Obok plac zabaw dla dzieci z siłownią.

Wszystko to w 9. lidze (III. Třída czyli C klasa)!!!

Jako że do pierwszego gwizdka było jeszcze sporo czasu, ruszyliśmy na zwiedzanie okolicy.
Szybko jednak okazało się, że nie ma to sensu. Ilość ciekawych miejsc była tak duża, że padła decyzja „Tu trzeba przyjechać na cały dzień”. Samych zamków w okolicy jest kilka.

Nie pozostało więc nic innego, niż szukać innych „atrakcji”.
O te nie było trudno, bo swoimi specjałami kusił Hostinec U Laryšů.
Wejście do zacisznego ogródka, usytuowane jest obok domu, w którym urodził się czeski kompozytor Pavel Křížkovský.

Biesiadny ogródek odgrodzony jest od ulicy wysokim płotem. Sprawia to, że klient nie jest narażony na oddziaływanie dźwięków i wścibskich spojrzeń z ulicy.
Kilkanaście dużych, drewnianych ław, umiejscowionych pod ogromnym zadaszeniem. Duży telewizor. Plac zabaw dla dzieci. W „napojowym” menu kilka rodzajów piw. Jest w czym wybierać.

Zbliżał się czas meczu. Trzeba było wracać.

W drodze na boisko minął nas samochód, chyba Audi TT. Spojrzeliśmy na siebie.
– Widziałeś? Człowiek z różową brodą.

W okolicy boiska zaparkowano już wiele samochodów i jeszcze więcej rowerów.

Zaczyna się.

Znów z uśmiechem na siebie spojrzeliśmy. Różowy człowiek jest na ławce rezerwowych gości (TJ Svobodné Heřmanice).
Może dziś zagra..?

Po kilkunastu minutach pojawiła się pani z biletami.
Pytam o cenę.
– 10 Kč!!!
– Poważnie??? Tylko tyle!? Około 1,7 zł.?!!!

Na stadionie oczywiście sprzedawane jest piwo. Tym razem lany Radegast. Cena ok. 4 zł. Podawany jest w kuflach byłego opavskiego browaru Zlatovar, który w 2006 roku, po 180 latach działalności, zakończył swój żywot.

Do piwa można było sobie kupić grilowaną makrelę.

Mecz był praktycznie na jedną bramkę. Wynik 9:1 mówi wszystko.
My jednak czekaliśmy na jeden moment.
Wreszcie jest.
67. minuta.
Kolorowy rezerwowy wchodzi na boisko.

Duże wrażenie zrobiła na nas ilość kibiców. Co najmniej 200. Co ciekawe, oficjalnie podana liczba to tylko 80.
Już się jednak przyzwyczaiłem, że podawana jest liczba tylko tych kibiców, którzy kupili bilet.

Koniec. Czas ruszać w drogę powrotną.
Aż szkoda opuszczać to miejsce i tych ludzi.

Jeszcze raz powtórzę.
To wszystko w 9. lidze.

Jacek Bula
trzi rogi elwer