W Belgii Unia przewodzi

Nie ta, której większość ma serdecznie dość z medialnego przekazu.

Sytuacja w ligowej tabeli Eerste klasse A przyciągnęła moją uwagę. Na samej górze nie odczytałem bowiem nazwy Club Brugge ani Anderlecht. Po 14 kolejkach liderem jest Royale Union Saint-Gilloise.

Klub, który powrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po 48 latach nieobecności na tym szczeblu. Niezwykle utytułowany zresztą, którego świetność przypadła na wczesne lata XX wieku. Jest on jedenastokrotnym mistrzem i ośmiokrotnym wicemistrzem kraju. Dwukrotnie wygrywał też Puchar Belgii. W Pucharze Miast Targowych dotarł aż do półfinału, w którym musiał uznać wyższość Birmingham City. Notabene to właśnie Anglik, Tony Bloom, jest teraz właścicielem klubu wywodzącego się z brukselskiej gminy Saint-Gilloise; wyczytałem, że bogatej w polskość w znaczeniu licznej Polonii i wszystkiego, co z tym związane. 1 listopada Royale Union obchodził 124. urodziny.

Domowym miejscem rozgrywania meczów przez Union jest Stade Joseph Marien, kameralny obiekt, mogący pomieścić 8 tysięcy widzów.

Barwy klubu są żółto-niebieskie. Przydomki to z kolei „les Apaches” oraz „Union 60”. Najwięcej ligowych występów dla Unionu ma Henri Diricx, 314. Najwięcej goli również człowiek o takim nazwisku, a dokładnie Lodewijk Diricx – 129.

Pierwszym trenerem drużyny ze stolicy Unii Europejskiej jest obecnie Felice Mazzù, 55-latek. W pracy pomaga mu Polak Artur Kopyt, który jest jednym z dwóch jego asystentów.

Bilans Unionu to w tej chwili 10 wygranych, remis i 3 porażki. Jedna, minimalna – 0:1, poniesiona została z Club Brugge. Za to Anderlecht pokonany został 3:1 na swoim stadionie. Dwa gole zdobył w tym spotkaniu Deniz Undav, który łącznie w sezonie ligowym 2021/2022 ma trafień 10 i osiem asyst.

Drużyna prowadzona przez Mazzù nie traci za dużo bramek, w tej chwili jest to niespełna gol na mecz (0.93). Do tego dość skuteczna w ataku (tutaj średnia wynosi 2.36). Podajmy więc pełny bilans bramkowy, wynosi on 33:13.

Kibiców przychodzi średnio prawie 6 tys.

Słowem podsumowania. Z jednej strony zaskakujący lider rozgrywek w Królestwie Belgii, z drugiej – patrząc na historię, choć wprawdzie jest ona odległa – nie. Przekonamy się, bo przecież sezon jest długi, czy Royale Union Saint-Gilloise utrzyma dobrą formę i zamiesza w samej czołówce na finiszu. Sam jestem tego ciekawy…

Paweł Król

PS W niedzielny wieczór USG zanotowało kolejne, niezwykle efektowne zwycięstwo, gromiąc na wyjeździe 7:1 KV Oostende.