W telewizji mówią (13). The Legends z Tomkiem Ćwiąkałą: Markus Babbel

Tomasz Ćwiąkała, czyli jeden z nielicznych z dziennikarzy/komentatorów, którego mogę słuchać.

To inteligentny gość, mający ogromną wiedzę, więc ciekawy byłem jego programu „The Legends”. Oczywiście przegapiłem odcinki z Claudio Taffarelem (bramkarzem mojej ulubionej Brazylii. Jak mogłem!) i Christianem Karembeu (ważnym piłkarzem Realu Madryt, który wygrał Ligę Mistrzów w 1998 r. Jak mogłem!).

Trafiłem na wywiad (lecący w Canal+ „The Legends” ma wyjątkowo prostą formułę: dziennikarz zadaje sensowne pytania, a gość na nie odpowiada) z Markusem Babbelem, świetnym obrońcą, kojarzonym z dwoma klubami, których nie lubię, i… nie żałuję ani minuty spędzonej przez telewizorem.

Kim jest ten facio po prawej, który wygląda jak połączenie Charlesa Mansona ze Steve’em von Tillem. Gdyby nie jego nazwisko w czołówce programu, w życiu bym go nie poznał. Pewnie znacie to uczucie, gdy patrzycie na byłego piłkarza lub obecnego – ale nie gwiazdę z pierwszych stron gazet – po cywilnemu, i zastanawiacie się co to za typ. Monachijski łysy brodacz Markus Babbel bardzo się zmienił (zresztą wygląda świetnie).

W wywiadzie Ćwiąkały jest mnóstwo ciekawych wątków, a rozmówca dziennikarza Canal+ okazuje się być gościem inteligentnym, chyba lubiącym gadać, ale nie zakochanym w sobie. Każde pytanie speca od ligi hiszpańskiej prowokuje interesującą odpowiedź.

Gdyby zapytać mnie, z czym mi się Babbel kojarzy, odpowiedziałbym, że z Liverpoolem. No właśnie. Niemiec był zawodnikiem The Reds przez cztery sezony, Bayernu przez szesnaście, a kojarzony jest z drużyną z Anfield (może nasz specjalista od Bundesligi Paweł Król skojarzyłby bohatera tego tekstu z aktualnym mistrzem Niemiec, nie Anglii?).

Dlaczego? Najlepiej posłuchać samego Babbela, opowiadającego o tym, czemu łączony jest zazwyczaj z byłym klubem Jerzego Dudka.

Trzeba wspomnieć, że gros czasu spędzonego przez naszego bohatera w „nie tak ładnym, jak Monachium, mieście” naznaczone było koszmarną chorobą, zespołem Guillaina-Barrégo. Warto posłuchać, co mówi o niej gość mierzący 191 cm, którego waga spadła do 71 kg.

Co jeszcze? Jako obrońca Bayernu Babbel brał udział w pamiętnym finale LM, w którym Bawarczycy stracili puchar w szokujących okolicznościach na rzecz Manchester United. Warto posłuchać wspomnień byłego zawodnika Der FCB na temat tamtego meczu. Nie ma to wiele wspólnego z piłkarskimi komunałami.

Wiem, że zaraz trafię na Rafała Dębińskiego, Wojciecha Jagodę albo Arkadiusza Onyszkę, ale program „The Legends” pokazuje, że dziennikarze nie muszą być jednocześnie nudni i na maksa irytujący, a piłkarze tępi.

Trzeba poszukać wywiadów Ćwiąkały przeprowadzonych z Taffarelem i Karembeu. I dawać mi odcinek z Xabim Alonso.

***

Nie będziemy złośliwi. Zamiast finału z MU, przypomnimy ten, w którym LFC wygrał z Deportivo Alavés. Babbel zdobył pierwszą z bramek.

Marcin Wandzel