Wczorajszy mecz. Łotwa – Liechtenstein 1:0

Lubię takie klimaty…

W poniedziałkowe popołudnie trafił się w telewizornii mecz idealny na tę porę dnia. Można było obejrzeć reprezentacje, których na co dzień nie ogląda się w polskiej telewizji. Nie byłem bezstronny – trzymałem kciuki za gości. Ekipa Martina Stocklasy pod jego wodzą grała po raz szesnasty. Bilans: czternaście razy w plecy, jeden remis z Armenią. Coś czułem, że w Rydze może dojść do niespodzianki.

Dwóch profesjonalistów
Łotewski futbol powoli odbija się od dna. Nie jest to co prawda ekipa z roku 2004, ale jest nieco lepiej niż było choćby w eliminacjach do mundialu 2018, gdy Łotysze w grupie dali się wyprzedzić Wyspom Owczym, a w eliminacjach do Euro 2020 zajęli ostatnie miejsce w grupie, przegrywając dwukrotnie m.in. z Polską. Od stycznia 2020 roku selekcjonerem jest Dainis Kazakevičs. Pod jego wodzą Łotysze unikają już wstydliwych wpadek, co jakiś czas wygrywając.

Tegoroczną Ligę Narodów rozpoczęli od gładkiego 3:0 z Andorą. Na Liechtenstein Kazakevičs posłał w bój swój najmocniejszy skład: z napastnikiem Rakowa Vladislavsem Gutkovskisem, grającym w Holandii wieżowcem Robertsem Uldriķisem, Jānisem Ikaunieksem (Kuopion Palloseura) i Kristersem Tobersem (Lechia Gdańsk). W zespole gości jedynie dwóch piłkarzy miało coś wspólnego z profesjonalnym futbolem: bramkarz Benjamin Büchel reprezentuje barwy FC Vaduz, grającego w drugiej lidze szwajcarskiej, zaś Nicolas Hasler (obecnie FC Thun) ma na koncie prawie 50 meczów w amerykańskiej MLS.

Aktywny Gutkovskis
Od początku atakowali gospodarze. Aktywny był zwłaszcza grający z numerem 9 Gutkovskis, który poszukiwał na boisku Uldriķisa. Wydawało się, że gol dla Łotwy jest kwestią czasu, lecz z upływem minut w jej grę wkradał się coraz większy chaos. Strzały były niecelne bądź blokowane przez ofiarnie grających gości. A gdy już obrońcy zostawili kogoś bez opieki – jak przy rzucie rożnym Robertsa Savaļnieksa – to taki Tobers zamiast strzelać, zagrywał piłkę głową w tłum.

Goście ocknęli się po dwudziestu minutach gry. Najpierw nad bramką znanego w Polsce Pāvelsa Šteinborsa uderzał Aron Sele. Później obok słupka kopnął Hasler, aż wreszcie w 28. minucie głową piłkę do siatki posłał Livio Meier. Jednak pomocnik gości był na półmetrowym spalonym. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym gospodarze mocniej naciskali, lecz brakowało im konkretów.

Zdecydował VAR
Po zmianie stron Łotysze poszukiwali w polu karnym wysokiego (198 cm) Uldriķisa, lecz napastnik Cambuur-Leeuwarden był skutecznie odcinany od podań. Z biegiem czasu gospodarze byli coraz bardziej chaotyczni. Długie piłki zagrywane z linii obrony przez Kasparsa Dubrę były nieskuteczne. Mur ustawiony przez ambitnie broniących się gości był nie do sforsowania. Czy to centrował Ikaunieks, czy Savaļnieks – efekt był żaden.

Wreszcie w 73. minucie po kolejnej wrzutce na głowę Uldriķisa, wysoki napastnik zgrał piłkę do rezerwowego Raimondsa Krollisa. Ten strzelił, Büchel odbił piłkę, a inny rezerwowy Artūrs Zjuzins (na zdjęciu głównym na pierwszym planie) dobił piłkę do bramki. Sędzia wskazał na spalonego, o czym przekonany był sam strzelec, który nie cieszył się z gola. Dopiero analiza VAR-u pokazała, że trafienie było prawidłowe. Był to ósmy gol w 54. występie Zjuzinsa w kadrze. Przykro było patrzeć na zrezygnowanego selekcjonera Stocklasę…

Wycieńczeni desperacką obroną piłkarze z Liechtensteinu rzadko przekraczali linię środkową boiska. Z kolei gospodarze mieli szansę by podwyższyć wynik, ale po indywidualnej akcji zbyt lekko strzelał Raivis Jurkovskis, a z ostrego kąta Büchela obił Krollis.

6 czerwca 2022, Daugavas Stadionā w Rydze

Liga Narodów

Liga D, Grupa 1 – 2. kolejka

Łotwa – Liechtenstein 1:0 (0:0)

Gol: Zjuzins 73.

Łotwa: Pāvels Šteinbors – Roberts Savaļnieks, Antonijs Černomordijs, Kaspars Dubra, Raivis Jurkovskis – Alvis Jaunzems (57. Andrejs Cigaņiks), Eduards Emsis (57. Artūrs Zjuzins), Kristers Tobers, Jānis Ikaunieks (89. Dāvis Ikaunieks) – Roberts Uldriķis, Vladislavs Gutkovskis (62. Raimonds Krollis).

Liechtenstein: Benjamin Büchel – Rafael Grünenfelder, Andreas Malin, Sandro Wolfinger – Lukas Graber (64. Daniel Brändle), Aron Sele, Niklas Beck (77. Seyhan Yildiz), Andrin Netzer (54. Marco Wolfinger), Livio Meyer (78. Noah Frick), Nicolas Hasler – Yanik Frick.

Żółte karki: Zjuzins/Beck.

Sędziował: Mario Zebec (Chorwacja).

Grzegorz Ziarkowski