Wczorajszy mecz. Real Madryt – APOEL 3:0

Cypryjski klub nie powtórzył wyczynu Levante. Zadanie było właściwie niewykonalne, gdyż do składu gospodarzy wrócił Cristiano Ronaldo.

CR7 wrócił do Realu, Liga Mistrzów wróciła do TVP. Państwowa telewizja na swej stronie internetowej zapytała o to, który mecz kibic chciałby zobaczyć. Najwięcej głosów otrzymało spotkanie pomiędzy mistrzami Hiszpanii i Cypru. Jak widać, fani Królewskich są nie najgorzej zorganizowani. Byli tacy, co ubolewali nad wyborem:

Ja, jak zawsze, gdy ubolewają nad czymś przedstawiciele mojej ulubionej profesji, miałem ubaw.

***

Kilka tygodni to w piłce szmat czasu. Real wpierw wygrał Superpuchar Europy (będąc lepszym od Manchester United), potem Superpuchar Hiszpanii (deklasując Barcelonę), a następnie… zawalił dwa mecze w lidze (2:2 z Valencią, 1:1 z Levante) i traci już cztery punkty do Blaugrany.

***

Drużyna z Nikozji zajmuje w tabeli ligi cypryjskiej dopiero siódmą pozycję. Nie świadczy to jednak o kryzysie, a o tym, że Thrylos rozegrali… jeden mecz (4:1 na wyjeździe z Neą Salamina Famagusta), wcześniej walcząc ze Slavią Praga o awans do LM.

***

Pięć lat temu obie drużyny zmierzyły się w Champions League:

***

Na Santiago Bernabéu nie mógł zagrać rewelacyjny Marco Asensio. Powód: infekcja, która wdała się po… wyciśnięciu pryszcza. W sieci pojawiła się plotka, że Hiszpan uszkodził się w ten sposób podczas golenia nóg. Plotka podana dalej przez m.in. Gary’ego Linekera i polskie media, którymi zaprawdę nie sposób nie gardzić.

Wrócił za to do składu najlepszy piłkarz Realu, Cristiano Ronaldo. W lidze grać nie może, gdyż naruszył w Superpucharze Hiszpanii nietykalność cielesną arbitra, który fatalnie prowadził ostatni Klasyk.

***

W Realu czterech Hiszpanów, W APOEL-u tylko jeden Cypryjczyk. Ta drużyna to istna wieża Babel. Choć trener Jorgos Donis lubi doświadczonych zawodników, brakuje w ekipie z GSP Stadium słynnych nazwisk.

Osobiście nie mogłem się doczekać tego, jak spisze się trio Casemiro – Luka Modrić – Mateo Kovačić.

***

W Canal+ Sport Bartosz Gleń i Kamil Kosowski, w TVP 1 Dariusz Szpakowski i Marcin Żewłakow. Wybieram C+. Powiedzmy, że z powodu ładniejszego obrazu. Kolega pisał, że Legendarny Komentator wciąż zamiast Kovačicia widzi Kovačevicia.

***

12. minuta to kara za dwie dobre akcje gości. Keylor Navas do Kovačicia, następnie świetne rozegranie Isco, podanie do Bale’a, doskonała centra Walijczyka i precyzyjne wykończenie Ronaldo.

20. minuta to niestety koniec meczu dla wspomnianego Kovačevicia Kovačicia. Przybitego Chorwata (prawdopodobnie naderwany mięsień uda, możliwy miesięczny rozbrat z piłką) zmienia Toni Kroos.

***

W pierwszej, takiej sobie połowie, podczas której Real stworzył zaskakująco mało dogodnych sytuacji, mnie najbardziej podobały się fantastyczne podania Sergio Ramosa (klasa jak u byłego gracza 12-krotnego zdobywcy Pucharu Europy, Xabiego Alonso) i kilka zagrań jedynego w swoim rodzaju Modricia.

***

47. minuta, doliczony czas gry: Praxitelis (zajebiste imię) Vouros ponoć trafia w nogę CR7 (chyba sprawdzałem wtedy, co się dzieje na innych stadionach). Sędzia, Francuz Benoît Bastien, nie gwiżdże karnego.


Szczypta erotyki: Praksyteles jest autorem m.in. posągu Afrodyty z Knidos

***

Początek drugiej połowy. Dośrodkowanie Daniego Carvajala, strzał Ronaldo, piłka odbija się od poprzeczki i – według Portugalczyka – spada za linią. Sędzia zabramkowy informuje zdobywcę Złotej Piłki, że ma specjalny zegarek, który pokazuje, że gola nie było.

***

Parę minut później mamy dośrodkowanie Bale’a, bezsensowną rękę Roberto Lago (chyba że ramię; mnie się zdawało, że ręka) i karny zamieniony przez Crisa na bramkę.

***

Ciekawa sytuacja: Roberto Lago fauluje Ronaldo w polu karnym, piłka trafia do Isco, który marnuje setkę, sędzia nie wskazuje na wapno. Pamiętam, gdy kiedyś w podobnej sytuacji Phil Dowd podyktował karnego. No ale zalecenia International Football Association Board zmieniają się co kwadrans, więc może po przyznaniu korzyści obecnie sędzia nie wraca do faulu.

Mija godzina. „On to ma!” – krzyknąłby Mateusz Borek (krzyknie w następnym sezonie). Sergio Ramos rozpoczyna akcję, którą osobiście kończy golem zdobytym chileną.

***

72. minuta – schodzi Isco, wchodzi mój ulubieniec, Dani Ceballos. Jezu, jak on prowadzi piłkę! Mam nadzieję, że kiedyś wejdzie przynajmniej na poziom… Isco.

***

Doskonale zagrał Nacho. Wiadomo, to tylko APOEL, ale miło popatrzeć, jaką pozycję wypracował sobie wychowanek Królewskich w ukochanej przez siebie drużynie.

***

Albo jestem słaby w uszach, albo część kibiców gwizdała na Bale’a po jego dwóch nieudanych zagraniach. Bale’a, który miał zasadniczy udział przy trzech bramkach.

***

Kosowski, mówiąc o jednym z zawodników APOEL-u, że gra dobrze tyłem do bramki, puentuje grę gości stwierdzeniem, że zabrakło kogoś, kto gra dobrze przodem do bramki. Faktycznie. Keylor Navas mógł odwiedzić rodzinę w Kostaryce.

***

Ostatnia akcja meczu: sędziowie zabierają bramkę Realowi. Borja Mayoral trafia do siatki, asystujący Ronaldo nie był na spalonym.

***

Jeżeli ktoś nie jest kibicem Realu bądź APOEL-u, raczej przyzna, że ciekawiej było w Londynie niż w Madrycie (3:1 dla Tottenhamu). Ciekawe, czy TVP wycofa się z robienia ankiet.

Osobiście jestem za tym, by mecz wybierał Piotr Żelazny. Gdy tylko nauczy się stawiać spację po przecinku.

***

13 września 2017, I kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów (grupa H)

Real Madryt – APOEL 3:0 (1:0)

1:0 Cristiano Ronaldo 12′
2:0 Cristiano Ronaldo 51′ (k.)
3:0 Sergio Ramos 61′

Stadion: Estadio Santiago Bernabéu (Madryt).

Widzów: 71 060.

Sędziował: Benoît Bastien (Francja).

Real Madryt: Keylor Navas – Dani Carvajal, Nacho, Sergio Ramos, Marcelo – Luka Modrić, Casemiro, Mateo Kovačić (25. Toni Kroos) – Isco (72. Dani Ceballos) – Cristiano Ronaldo, Gareth Bale (82. Borja Mayoral). Trener: Zinédine Zidane.

APOEL: Boy Waterman – Praxitelis Vouros, Jesús Rueda, Carlão, Roberto Lago – Roland Sallai (60. Agustín Farías), Nuno Morais, Vinícius, Efstathios Aloneftis – Igor de Camargo (83. Mickael Poté), Lorenzo Ebicilio (73. Ghayas Zahid). Trener: Jorgos Donis.

Marcin Wandzel