Wędrówka ślimaka: Supraśl – Wasilków

Podpowiadamy, dokąd się udać w wakacyjne wędrówki. Śladami futbolu i nie tylko…

Jedziemy na Podlasie – było już u nas o Białymstoku, teraz pora na dwa dużo mniejsze miasta w okolicy stolicy województwa podlaskiego.

Na pierwszy ogień idzie Supraśl, niespełna pięciotysięczna mieścina położona nad rzeką Supraśl. Początki miasta datuje się na koniec XV wieku, gdy hetman Aleksander Chodkiewicz sprowadził z kijowskiej Ławry Pieczerskiej zakonników ze zgromadzenia Bazylego Wielkiego. Bazylianie mieli wielki wpływ na historię kulturalną miasta – otworzyli pierwszą papiernię i drukarnię.

Klasztor bazylianów przetrwał do 1944 roku, gdy został wysadzony przez Niemców. Po wojnie stopniowo odbudowywany, dziś stanowi jedną z perełek Supraśla. Warto go zwiedzić – wejście kosztuje „co łaska”, a niezwykle sympatyczny przewodnik-zakonnik (prosił, by broń Boże nie nazywać go „popem”) niezwykle wyczerpująco opowiada o historii monasteru i cerkwi, a także o różnicach między prawosławiem a grekokatolicyzmem i katolicyzmem.

Supraśl nie ma typowego rynku. Centrum miasta stanowi ratusz z początku XX wieku (z gustownym bocianim gniazdem na szczycie wieży), zaś po drugiej stronie ulicy znajdziemy kościół katolicki zbudowany w latach 1863-1868. Sam fakt, że katolicy w tym mieście dostali pozwolenie na budowę świątyni, był niezwykle podniosły, bowiem w mieście dominowali prawosławni i… ewangelicy. Tak, w Supraślu – podobnie jak w Białymstoku – istniało sporo fabryk włókienniczych, które niemieccy przedsiębiorcy przenosili z okolic Łodzi.

Do dziś zachował się piękny Pałac Buchholtzów, zbudowany na przełomie XIX i XX wieku w stylu eklektycznym. Teraz znajduje się tam siedziba Liceum Plastycznego im. Artura Grottgera. Po drugiej stronie ulicy widzimy XIX-wieczny Dom Jansena, kupiony w 1866 roku przez fabrykanta Johanna Jansena. Dziś budynek użytkuje wspomniane liceum plastyczne. Nieźle mają się też odrestaurowane domy tkaczy, które tworzą specyficzny klimat miasta.

Futbol w Supraślu to Supraślanka. W sezonie 2008/09 grała w III lidze podlasko-warmińsko-mazurskiej i zajęła siódme miejsce. Najbardziej znane nazwiska z tamtej ekipy to ekslegionista Dariusz Czykier i były napastnik Jagiellonii Samuel Tomar. Grał z nimi także Adrian Citko, bratanek Marka. Niestety, po udanym sezonie Supraślanka wycofała się z rozgrywek. Obecnie o tamtych sukcesach może pomarzyć. Teraz piłkarze z Supraśla kopią w Klasie A (w ostatnim sezonie zajęli 10. miejsce na dwanaście drużyn). Boisko przy ulicy Konarskiego 7 (nieopodal ratusza) było w remoncie i… trudno było je zauważyć. Na szczęście udało się zrobić jakieś zdjęcia.

Z przyjemności dla ciała i zawodów – poniekąd – sportowych należałoby wspomnieć, że w Supraślu są rozgrywane mistrzostwa świata w pieczeniu kiszki i babki ziemniaczanej. Te potrawy można znaleźć w każdym menu knajpek i restauracji, których – jak na wielkość miasta – jest całkiem sporo.

W poszukiwaniu futbolu ślimak ruszył zatem do pobliskiego Wasilkowa. Miejscowy KS (znany też jako KP) ma za sobą kilkanaście sezonów spędzonych w III lidze (ostatnio grał w latach 2019-2021). W rozgrywkach IV ligi podlaskiej zajął szóste miejsce, a – jeśli wierzyć źródłom internetowym – szkoleniowcem klubu z jedenastotysięcznego miasta był Robert Speichler w przeszłości gracz Jagiellonii, Lechii Gdańsk i KSZO Ostrowiec.

Grzegorz Ziarkowski