Wędrówka ze ślimakiem w kieszeni. Białystok

Stolica Podlasia okazała się miastem niezwykle czystym, spokojnym i przyjaznym.

Pogoda w niespełna trzystutysięcznym mieście nad rzeką Białą miała być idealna dla ślimaka – zapowiadano opady deszczu. Tymczasem na miejscu okazało się, że przez cztery dni majówki na niebie świeciło piękne słońce. Część wyprawy na Podlasie ślimak spędził w kieszeni.

Tutaj byli… włókniarze
Stolica województwa podlaskiego, czyli Białystok, swoje początki ma w połowie XV wieku. Przez lata miasto było prywatną własnością rodu Branickich. Gród nad Białą rozwinął się dopiero w XIX wieku, gdy nieopodal wytyczono granicę celną między Królestwem Polskim a Rosją. To wywołało gwałtowną migrację fabrykantów związanych z włókiennictwem. Po tym okresie w Białymstoku pozostał choćby Pałac Hasbacha w dzielnicy Dojlidy.

Kibice koszykówki pamiętają, że kiedyś w ekstraklasie grały koszykarki Włókniarza i koszykarze Dojlidów. À propos Dojlidów – znajduje się tam jeszcze Pałac Krusensternów (później kupiony przez ród Lubomirskich), obecnie nieużytkowany i (niestety) powoli niszczejący.

Kwaterę ślimak obrał sobie przy ulicy Zamenhofa, nieopodal odrestaurowanego Rynku Kościuszki. Rynek jest centralnym punktem miasta. Na jego środku znajduje się ratusz, odbudowany w latach pięćdziesiątych XX wieku. Jego poprzednik, zbudowany w XVIII wieku, został rozebrany przez czerwonoarmistów. W jego miejscu miał stanąć pomnik Stalina, na szczęście nie doszło do realizacji tego kuriozalnego pomysłu.

Po północnej stronie rynku można zobaczyć budynek Cekhauzu, czyli budynku wybudowanego na przełomie XVIII i XIX wieku, który dziś jest siedzibą Galerii Sztuki. Kilka metrów dalej jest kino Ton, a sąsiaduje z nim Archikatedra Białostocka, której początki datuje się na połowę XVII wieku. Vis-à-vis katedry znajduje się XVIII-wieczny budynek klasztoru Sióstr Miłosierdzia im. św. Wincentego.

Siedziba Branickich
Kilkadziesiąt metrów dalej widzimy najważniejszy białostocki zabytek – Pałac Branickich z efektownie utrzymanym ogrodem i parkiem. Budynek zwany Wersalem Podlasia swoje początki miał w wieku XVI i był zamkiem. Gdy po potopie szwedzkim hetman Stefan Czarniecki (ten, który dla Ojczyzny ratowania wrócił się przez morze) otrzymał dobra białostockie, przekazał je swojej córce Katarzynie. Katarzyna była żoną stolnika koronnego, Jana Klemensa Branickiego. Od tego momentu budynek nazywany jest Pałacem Branickich.

Syn Jana Klemensa, Stefan, zlecił przebudowę zamku w barokową rezydencję. Na początku XIX wieku pałac przeszedł w ręce Rosjan. Podczas II wojny światowej budynek w 70 procentach zniszczyli Niemcy, dzieła zniszczenia dopełnili czerwonoarmiści. Po wojnie niemal przez 15 lat odbudowywano pałac. Niestety, działano w pośpiechu i nie odwzorowano wszystkich detali z oryginału. Pałac nie jest dostępny dla zwiedzających – za to za darmo można pospacerować po ogrodach (do godziny 21). W dawnej rezydencji Branickich swoją siedzibę ma rektorat Akademii Medycznej.

Z innych ważnych i ciekawych budynków w mieście może podobać się choćby efektownie zrewitalizowana kamienica przy ulicy Krakowskiej.

Jeśli chcielibyście coś zjeść w Białymstoku, serdecznie polecam znakomitą pizzerię 500 Stopni. Dania kuchni włoskiej są naprawdę wyśmienite. Na tych, którzy mają ochotę na coś lokalnego, czeka knajpa Babka Kresowa, nieopodal rynku oraz już w samym rynku Gospoda Podlaska, gdzie w przyzwoitej cenie można najeść się do syta.

Tutaj strzelał Stoiczkow
Zapewne ślimak nie dotarł w każdy urokliwy i mniej urokliwy zakątek Białegostoku. Niemniej siedzibę Jagiellonii, „Dumy Podlasia”, zwiedził dość wnikliwie. Klub ze 122-letnią historią nigdy nie był mistrzem Polski, dwa sezony z rzędu (2017 i 2018) sięgał po wicemistrzostwo kraju, zaś w 2010 roku wywalczył Puchar Polski oraz krajowy superpuchar. Za to klub ze stolicy Podlasia aż czterokrotnie sięgał po mistrzostwo Polski juniorów starszych. Szczególnie mocna była ekipa z 1992 roku, bowiem z niej wyszło mnóstwo świetnych ligowców, choćby: Daniel Bogusz, Bartosz Jurkowski, Jacek Chańko, Marek Citko, Mariusz Piekarski czy Tomasz Frankowski.

Przy ulicy Elewatorskiej w Białymstoku znajduje się siedziba akademii Jagiellonii. Klub ma do dyspozycji dwa boiska trawiaste i jedno ze sztuczną nawierzchnią. Za budynkiem klubowym znajduje się Urząd Celny. Swego czasu ekipa Urzędu Celnego w Białymstoku, złożona z byłych graczy „Jagi” była rewelacją Pucharu Polski. Grał w niej m.in. Dariusz Drągowski, tata bramkarza Fiorentiny, Bartłomieja Drągowskiego.

Główny stadion Jagiellonii mieści się przy ulicy Słonecznej 1. Obiekt wybudowano na starym stadionie Hetmana. Mieści ponad 22 tysiące widzów. W latach 80. XX wieku mecze w europejskich pucharach grał tam Widzew Łódź (ukarany po meczu półfinałowym Pucharu Mistrzów z Juventusem FC za rzucenie butelką w arbitra bocznego), zaś reprezentacja Polski pokonała w 1988 roku Bułgarię 3:2.

W tym meczu gole strzelali piłkarze przez wielkie P: dla Polski – Trifon Iwanow (samobójczy), Jan Furtok i Andrzej Rudy, zaś dla Bułgarii Christo Stoiczkow oraz Ljubosław Penew.

Grzegorz Ziarkowski