Wędrówki ślimaka przez Podkarpacie (1). Bieszczady Ustrzyki Dolne – LZS Długie

Na końcu Polski też kopią. Byliśmy świadkami detronizacji lidera grupy I krośnieńskiej A Klasy…

Piłkarskie Podkarpacie ma szansę wrócić na powierzchnię. O awans do ekstraklasy bije się mielecka Stal, o której już u nas trochę było. W połowie drugoligowej stawki usadowiła się Siarka Tarnobrzeg. To jednak drużyny z zachodniej części województwa.

Im bliżej granicy z Ukrainą, tym gorzej. Karpaty Krosno są czerwoną latarnią w IV grupie III ligi. Tuż nad nimi znajduje się JKS Jarosław. Piłkarski Przemyśl także znajduje się w głębokiej defensywie, zaś sanocka Stal, która dekadę temu dotarła do ćwierćfinału Pucharu Polski… przestała istnieć. Teraz pod nazwą Ekoball Sanok kopie w IV lidze.

Ładny stadion, możny sponsor
W tym roku na majówkę wybrałem się w Bieszczady, a konkretnie na pogranicze Ustjanowej Górnej i Ustrzyk Dolnych. Historia tych ziem jest niezwykle zagmatwana, po wojnie odzyskaliśmy zachodnią część Bieszczad dopiero w 1951 roku, oddając w zamian Związkowi Radzieckiemu kawał ziemi w okolicach Sokala (m.in. Bełz i Czerwonogród).

Ustrzyki Dolne to niewielkie, malowniczo położone, miasteczko na południowym wschodzie Polski, siedziba powiatu bieszczadzkiego, graniczącego z Ukrainą. Futbol w Ustrzykach to miejscowe Bieszczady założone w 1951 roku. Największym sukcesem Bieszczadów jest gra w IV lidze oraz dwukrotne zdobycie Pucharu Polski okręgu krośnieńskiego. Teraz Bieszczady grają w I grupie krośnieńskiej A Klasy (w tym okręgu a-klasowcy są podzieleni na trzy grupy).

Mimo dość niskiego poziomu, na którym grają Bieszczady, futbol w Ustrzykach rozwija się dość prężnie. W klubie, oprócz seniorów, trenuje 200 dzieciaków oraz siedemdziesiątka adeptów w szkółce piłkarskiej Legii. Klub wspiera możny sponsor – hotel Arłamów, ten sam, w którym zgrupowanie przed Euro 2016 miała kadra Adama Nawałki. W Ustrzykach jest niezwykle efektownie położone boisko (na zboczu wzniesienia) z równiutką jak stół murawą. Drugie trawiaste boisko znajduje się tuż obok stadionu z jedną krytą trybuną, wyposażoną w plastikowe siedziska. W tym roku obiekt przy ulicy Kolejowej czeka modernizacja, m.in. budowa tartanowej bieżni wokół boiska.

Klub może grać także na boiskach w Arłamowie, który znajduje się około 30 kilometrów od Ustrzyk. Klub ma także do dyspozycji sztuczną płytę przy Szkole Podstawowej nr 1. Tam jednak można tylko trenować. Najbliższe sztuczne boisko do gry znajduje się w stolicy sąsiedniego powiatu, Lesku. Tamtejsza Sanovia gra w jednej grupie z drużyną z Ustrzyków Dolnych.

„Stranieri” w Ustrzykach
Na 3 maja wyznaczono 18. kolejkę A Klasy. Rywalem przewodzących w stawce 14 drużyn Bieszczadów (miały dwa punkty przewagi nad Bukowianką Bukowsko) była ekipa LKS Długie, która walczy o utrzymanie w lidze. Na stadion przyszło ponad 300 kibiców, którzy liczyli na to, że ich ulubieńcy zgarną komplet punktów. To, co mogło zaskakiwać, to głośny doping na trybunach. Prym wiodła grupka kilkunastu byłych wychowanków klubu, którzy założyli klub kibica. Wyposażeni w klubowe szaliki, biało-czerwone flagi (wszak mecz rozgrywano w 227. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja), niemal przez cały mecz zdzierali gardła, dopingując gospodarzy. Były też biało-czerwone race, hasła patriotyczne i odśpiewany „Mazurek Dąbrowskiego”.

W składzie Bieszczadów widniało kilka nazwisk znanych z wyższych lig. Mateusz Bilański ma na koncie kilka spotkań w III lidze w barwach KS Zaczernie, zaś Ghańczyk Hanson Kumah-Doe grał na tym samym poziomie w Stali Rzeszów. Hanson ożenił się z mieszkanką Podkarpacia i na dobre osiadł w Polsce. Nie dziwimy się piłkarzowi, bowiem tamtejsze dziewczyny są niezwykle urodziwe. Prawdziwą gwiazdą w talii trenerów Krzysztofa Łocha i Bogdana Kwaśnika jest Ukrainiec Ihor Jacenkiw. 34-latek dostał pracę przy obiektach w Arłamowie, dzięki czemu może grać w Ustrzykach, strzelając bramki seriami.

Jak pech, to pech
Bieszczady były faworytem spotkania. Jednak lidera w trzeciomajowe popołudnie prześladował pech. Jeszcze na rozgrzewce urazu doznał podstawowy stoper gospodarzy, drugi środkowy obrońca zszedł w pierwszej połowie, a do końca meczu nie dotrwał kontuzjowany Jacenkiw. W pierwszej połowie gracze z Długich rzadko przekraczali środkową linię boiska. Skupiali się głównie na defensywie i trzykrotnie ofiarnymi interwencjami powstrzymali groźne akcje Bieszczadów. Gospodarze nie mieli pomysłu na sforsowanie dość szczelnej obrony gości.

W przerwie w szatni miejscowych musiało być ostro, bowiem lider zaczął drugą połowę z wielkim animuszem. Jednak od razu nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. W 50. minucie gospodarze dopięli swego. Po centrze z rzutu rożnego zaspał bramkarz gości Piotr Jedynak i wrzucił sobie piłkę do bramki. Tak, jak miejscowi dostali w prezencie bramkę, tak podarowali ją przyjezdnym. Cztery minuty później fatalnie pomylił się stoper Bieszczadów, który zbyt lekko podał do bramkarza. Piłkę przechwycił Radosław Pilszak i zdołał skierować ją do siatki. Było 1:1.

Potem miejscowi naciskali coraz mocniej. Goście znów zwarli szeregi w defensywie, a gracze z Ustrzyków pudłowali. W 73. minucie Kumah-Doe uderzył tuż nad poprzeczką, a w 80. minucie w odpowiedzi gracz gości w sobie tylko znany sposób przestrzelił głową z sześciu metrów. Potem LZS uratowała poprzeczka, choć wszyscy widzieli już piłkę w siatce. Jak to w piłce bywa, niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 90. minucie goście wywalczyli rzut wolny z lewej strony boiska. Dokładna centra trafiła na głowę Macieja Prenkiewicza, który precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę pod poprzeczką.

Albo okręgówka, albo… Juventus
Ponieważ drużyna z Bukowska pokonała 5:3 Orła Bażanówka, została nowym liderem. Bieszczady chcą awansować do ligi okręgowej, bowiem mają wszystko – począwszy od infrastruktury, poprzez wiernych kibiców, na sponsorze skończywszy – by w niej grać. Jeśli jednym się nie uda awansować (Bieszczady), a drudzy utrzymają się w A Klasie, to jest szansa, że obie ekipy zmierzą się z… Juventusem. Daj Boże, by kiedyś Ustrzyki Dolne, jak i Długie gościły ekipę z Turynu. Na razie mogą się zmierzyć z Juventusem… Poraż, który przewodzi w jednej z sześciu grup krośnieńskiej B Klasy.

3 maja 2018, stadion w Ustrzykach Dolnych
18. kolejka krośnieńskiej A Klasy
Bieszczady Ustrzyki Dolne – LZS Długie 1:2 (0:0)
Gole: Piotr Jedynak 50., sam. – Pilszak 54., Prenkiewicz 90.
Bieszczady: Krzysztof Kalinowski – Rafał Szczygieł, Tomasz Hańczyk, Piotr Ożóg, Maciej Łoch – Mateusz Bilański, Kamil Jakiel, Kamil Różycki, Hanson Kumah-Doe, Filip Fundanicz – Ihor Jacenkiw. Na zmiany: Mateusz Biłas, Aleksander Kubacki, Sebastian Matyjasik, Maciej Jajko.
LZS: Piotr Jedynak – Paweł Jedynak, Adam Pisaniak, Maciej Prenkiewicz, Radosław Pilszak – Łukasz Kopij, Patryk Małek, Konrad Kucharski, Damian Wójcik, Norbert Pietrzkiewicz – Szymon Kurpiel. Na zmiany: Szymon Twardy, Arkadiusz Twardy, Szymon Kornasiewicz, Sławomir Penar.

Grzegorz Ziarkowski