Wędrówki ślimaka przez Podkarpacie (6): Krosno

Skoro było o sportowym Krośnie, teraz pora na spacer po mieście. Jest na czym oko zawiesić…

Na ziemiach polskich Krosno znajduje się już od czasów pierwszych Piastów. W XVII wieku właśnie Krosno, tak jak i Drohobycz, jako jedyne miasta posiadały przywilej oświetlania ulic olejem skalnym, nazwanym później ropą naftową. Po drugiej wojnie światowej w mieście nad Wisłoką powstały zakłady obuwnicze „Fabos”, produkujące kultowe w czasach PRL „Relaxy” i „Jungi”. W Krośnie na świat przyszli choćby znani wokaliści: Lora Szafran i Łukasz Federkiewicz, znany jako Kortez, a także panczenista, wielokrotny olimpijczyk, Paweł Zygmunt.

Wędrówkę rozpoczynamy od krośnieńskiego rynku. Jego wygląd, z charakterystycznymi renesansowymi sukiennicami, sprawił, że miasto nazywano „małym Krakowem”. W rynku znajduje się choćby dom Portiusa (Robert Wojciech Portius – żył w XVII wieku, był kupcem o szkockich korzeniach), w którym, mimo wielokrotnej przebudowy, można znaleźć elementy z 1640 roku oraz kamienica wójtowska. Jedyne, czego brakuje krośnieńskiemu rynkowi to… ratusz. Zbudowany w stylu renesansowym budynek stał niemal w centrum rynku. Niestety, spłonął w 1818 roku i jego elementy rozebrano, nie odbudowując do dziś. Obok ratusza stał dom wójtowski, którego też już dziś nie ma.

Co oprócz rynku warto zobaczyć w Krośnie? Z pewnością znajdujący się rzut beretem od rynku Pałac Biskupi, który wygląd zawdzięcza kapitalnemu remontowi wykonanemu pod koniec XIX wieku. Obecnie mieści się tam Muzeum Podkarpackie z największą w kraju kolekcją lamp naftowych. Nieopodal rynku znajdują się także Kościół i Klasztor oo. Franciszkanów, kaplica Oświęcimów, Kościół i Klasztor oo. Kapucynów oraz najstarszy w mieście Kościół Farny św. Trójcy z XVI wieku, obok którego znajduje się wieża zegarowa.

Z południowej strony stare miasto otaczają budynki dawnego kolegium jezuickiego, z północnej Centrum Dziedzictwa Szkła, które warto zwiedzić. Wejście kosztuje 20 złotych i warto wydać te pieniądze. W ciągu dwóch godzin zwiedzania możemy się przekonać, jakie cudeńka ze szkła potrafią stworzyć krośnieńscy rzemieślnicy, począwszy od hutników, pracujących z płynnym szkłem, po grawerów, których w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki. Fabryka powstała w 1923 roku, podczas II Wojny Światowej wycofujący się z ziem polskich Niemcy rozgrabili wszystkie piece i linie produkcyjne, wywożąc je na teren Rzeszy. Po wojnie Polacy odbudowali hutę.

Wiele zabytkowych budynków pełni rolę budynków użyteczności publicznej, choćby Urzędu Miasta czy szkół, jak choćby budynek I LO im. Mikołaja Kopernika, które ukończył m.in. aktor Robert Rozmus.

Kto się lubi trochę bać, temu warto pospacerować po starym cmentarzu w Krośnie. Znajdują się tam mogiły zasłużonych dla miasta: radnych, burmistrzów, lekarzy, duchownych. Najstarszy nagrobek – rodziny Schaytterów – datowany jest na 1837 rok.

Po spacerze warto coś zjeść. Kto lubi polską kuchnię, zdecydowanie polecam „Oberżę Krosno”. Kto ma ochotę na bardziej wyszukane smaki, zdecydowanie znajdzie coś dla siebie w restauracji „Wino i talerzyki” w rynku. Dobre jedzenie zdecydowanie należy popić lokalnym piwem starokrośnieńskim.

Na koniec architektoniczna perełka – znajdujący się w dzielnicy Polanka Pałac Trzecieskich. Zbudowany na początku XIX wieku był siedzibą największej w Polsce firmy naftowej, przebywali w nim także Ignacy Łukasiewicz czy poeta Wincenty Pol. Obecnie mieści się tam czterogwiazdkowy hotel.

Grzegorz Ziarkowski