Wędrówki ślimaka przez Podkarpacie (7): Łańcut

Wrażenia z wyprawy byłyby średnie. Gdyby nie ten pałac…

Łańcut został założony w XIII wieku przez Kazimierza Wielkiego. Pierwszym burmistrzem był Otton z Pilczy, czyli Niemiec, co kilka wieków później miało niebagatelny wpływ na losy miasta… Później jedną z właścicielek miasta była Jadwiga Pilecka, matka chrzestna Władysława Jagiełły. W XVI wieku Łańcut stał się jednym z najważniejszych ośrodków kalwinizmu w Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Rozkwit miasta wiąże się z przejęciem miasta przez ród Lubomirskich. W latach 1629-41 wybudowano zamek, który do dziś jest chlubą Łańcuta. U schyłku I Rzeczpospolitej zamkiem zarządzała księżna Izabela Czartoryska. Przede wszystkim przemianowała go na pałac. W jego gościnnych komnatach, najbogatszej kobiety w Polsce pod koniec XVIII wieku, przebywali zwolennicy Konstytucji 3 Maja, np. Tadeusz Kościuszko. Po jej śmierci w 1816 roku pałac przejęli jej wnukowie – ród Potockich. Tuż za wejściem do zamku na posadzce widnieje łacińska dewiza rodu: „Scutum opponebat scutis”, czyli „Tarcza przeciw tarczy”.

Rządził chrześniak cesarza
Niezwykle ciekawą postacią jest ostatni ordynat, Alfred Potocki, który na początku XX wieku był jednym z najbardziej wykształconych obywateli na ziemiach polskich. Gościł u papieża Piusa X, czy prezydenta Franklina Roosvelta. Zamek w Łańcucie pełnił rolę reprezentacyjnych salonów II Rzeczypospolitej. Bywał tutaj m.in. minister spraw zagranicznych III Rzeszy, Joachim von Ribbentrop.

Podczas II wojny światowej w zamku w Łańcucie swoją siedzibę miał Wehrmacht. Naziści nie zniszczyli zamku, wręcz przeciwnie – tuż przed nadejściem czerwonoarmistów umożliwili Potockiemu wywiezienie do Wiednia całej masy bezcennych dzieł sztuki, korespondencji i cennych zbiorów. Dlaczego to zrobili? Prawdopodobnie Niemcom imponował fakt rozległych koneksji ostatniego ordynata. Wszak jego ojcem chrzestnym był… niemiecki cesarz – Wilhelm I. Potocki osiadł w Szwajcarii, gdzie dokończył żywota. Zmarł w 1958 roku w Genewie.

Jednym z przodków ostatniego ordynata był Jan Potocki, wybitny przedstawiciel oświecenia, autor „Rękopisu znalezionego w Saragossie”.

Co warto zobaczyć?
Pałac Lubomirskich i Potockich warto zwiedzić. Imponujący jest ogród wokół niego, jak i wnętrza. Miałem szczęście, bowiem trafiłem na dzień, w którym zwiedzanie było darmowe. Na taki sam pomysł wpadło mnóstwo turystów, ale pałac jest tak rozległy, że nikt nie wchodził sobie na głowę.

Co jeszcze warto w Łańcucie zobaczyć? Nieopodal pałacu znajduje się wozownia, w której można podziwiać stare powozy. Przy Placu Sobieskiego stoi synagoga.

Kilkaset metrów od zamku można zobaczyć kościół Farny, którego historia sięga XV wieku. Gruntownie przebudowany został pod koniec wieku XIX. W kościele znajduje się krypta Potockich.

Stąd pochodzi Kuchar
Futbol w Łańcucie to miejscowa Stal. Stadion znajduje się na tyłach… miejscowej komendy policji. Stalowcy, grający obecnie w rzeszowskiej A Klasie, mają do dyspozycji trzy trawiaste boiska. Leżące tuż obok Rzeszowa, niespełna 18-tysięczne miasteczko niespecjalnie wybijało się piłkarsko. W Stali piłkarską karierę kończył Janusz Czyrek, w latach 90-tych napastnik mający na koncie ponad 120 spotkań w ekstraklasie w barwach bydgoskiego Zawiszy i mieleckiej Stali.

16 września 1897 roku w Łańcucie na świat przyszedł Wacław Kuchar, ikona przedwojennego sportu. Oprócz czterech tytułów mistrzowskich z Pogonią Lwów i 23 meczów w reprezentacji, Kuchar sięgał po laury także w lekkiej atletyce, łyżwiarstwie szybkim i hokeju na lodzie. Grał w pierwszym, historycznym meczu reprezentacji Polski (grudzień 1921, porażka 0:1 z Węgrami), a po wojnie w latach 1947-49 był selekcjonerem reprezentacji Polski. Niestety, nie natknąłem się w Łańcucie na jakikolwiek ślad jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego nie tylko futbolu, ale i sportu w ogóle. A szkoda, bo jest się kim pochwalić…

Grzegorz Ziarkowski