Wielkie testy Widzewa. Piłkarze od A do Ż
Szansę gry w ekstraklasie dostanie zaledwie kilku z nich…
Czekałem aż pęknie trzydziestka, czekałem i się doczekałem. W przedsezonowych przygotowaniach trener Radosław Mroczkowski sprawdził już 30 graczy. Do końca okna transferowego jeszcze mnóstwo czasu i niewykluczone, że liczba testowanych będzie jeszcze zacniejsza. Biorąc pod uwagę widzewski rozmach, liczba testowanych przez Mroczkowskiego piłkarzy może przekroczyć nawet pół setki!
W latach 70. ubiegłego stulecia trener Leszek Jezierski i jego świta regularnie urządzali wielkie testy piłkarzy z regionu łódzkiego. Wybierano tych najsilniejszych i najtwardszych, niekoniecznie najlepszych piłkarsko, lecz pozbawionych charakteru czy przysłowiowego „zęba”. To właśnie z takich – dziś byśmy powiedzieli „castingów” – rekrutowała się większość legendarnych graczy czerwono-biało-czerwonych. Tych, którzy w 1977 roku wyrzucili za burtę Pucharu UEFA Manchester City, a trzy lata później inny team z Manchesteru, czyli United.
Do wyłonionych w wielkich testach zawodników trzeba jeszcze dorzucić tych, którzy nie potrafili znaleźć sobie miejsca w ŁKS – Andrzeja Grębosza, Zdzisława Kostrzewińskiego czy Tadeusza Gapińskiego.
Po czterdziestu latach łodzianie znów rekrutują graczy z niższych liga na masową skalę. Rekrutują, bo… muszą utrzymać ekstraklasę dla włókienniczego miasta. Trzeba otwarcie przyznać, że sytuacja kadrowa Widzewa wygląda nieciekawie. Z drużyny, która w ubiegłym sezonie zdobyła w ekstraklasie 30 bramek, odeszli strzelcy ponad połowy z nich! Łukasz Broź (8 bramek) po sadze transferowej w końcu podpisał umowę z warszawską Legią, Mariusz Stępiński (5 goli) jeszcze w trakcie rundy wiosennej zdecydował się na kontynuację kariery w niemieckiej Norymberdze, a z tunezyjską odpowiedzią na Sylwestra Stallone, czyli Mehdi Ben Dhifallahem (2 trafienia) i chimerycznym pomocnikiem Sebastianem Dudkiem (1 gol) działacze rozwiązali kontrakty. Do tego odszedł jeszcze solidny środkowy pomocnik Radosław Bartoszewicz, a niejasna jest przyszłość lidera defensywy, Thomasa Phibela.
Jakby tego było mało, w ramach oszczędności nie przedłużono umów z najbliższymi współpracownikami Mroczkowskiego, szefem banku informacji Miłoszem Stępińskim oraz z doświadczonym asystentem Krzysztofem Chrobakiem. Zastąpił ich „Książę Paryża”, czyli były bramkarz reprezentacji Polski, Andrzej Woźniak.
Nic dziwnego, że od początku przygotowań łódzkiej ekipy do nowych, zreformowanych rozgrywek trwa wielki casting na widzewiaków. Casting specyficzny, bowiem nad Widzewem ciąży zakaz podpisywania umów z piłkarzami mającymi grać za pensję większą niż 5.000 złotych brutto miesięcznie. Wiadomo, że za taką kwotę do Łodzi nie przyjdzie grać żaden ligowy przeciętniak czy gracz z pierwszej ligi. Co prawda działacze Widzewa i piłkarze mogliby łatwo obejść przepisy, ale… futboliści wolą nie ryzykować. Wiadomo powszechnie, że byli gracze łódzkiej jedenastki mają wielkie problemy z wyegzekwowaniem od klubu należnych im pieniędzy.
Trzeba zatem było szukać w niższych klasach rozgrywkowych lub za granicą. I Mroczkowski szukał. Jedni zawodnicy trenowali tydzień lub dwa, inni tylko dzień. Z licznego grona futbolistów wyłonili się ci, którzy mogą być co najwyżej uzupełnieniem łódzkiej drużyny: David Kwiek (Resovia), Tomasz Kowalski (Jagiellonia Białystok), Karol Tomczyk (Skra Częstochowa), Łukasz Staroń (Tur Turek) oraz Łotysz Eduards Visnakovs (Szachtar Karaganda). Trener bardzo chciał mieć w drużynie obrońcę Dawida Abramowicza (Chojniczanka), ale okazało się, że w dalszym ciągu jest on graczem wrocławskiego Śląska, a kontrakty z Widzewem mogą podpisywać jedynie wolni zawodnicy.
Ze znakomitej większości testowanych zrezygnowali szkoleniowcy, jednak i od tej reguły były dwa wyjątki. 20-letni pomocnik Tomasz Mokwa z Calisii chciał zarabiać więcej i sam zrezygnował z gry w łódzkim klubie. Nie skorzystał z szansy wypromowania się do silniejszego i bogatszego klubu. Podobnie jak mający na koncie grę w austriackiej ekstraklasie (Kapfenberger SV) obrońca Tomasz Wełnicki. Piłkarz, który mógł być wzmocnieniem kulejącej widzewskiej defensywy także nie porozumiał się z klubem w kwestii zarobków.
Przed widzewiakami trudny sezon. Grają nie tylko o utrzymanie w ekstraklasie, ale i nowy stadion. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, jak każda kobieta zmienną jest i spadek zespołu z ekstraklasy może sprawić, że budowa stadionu na Widzewie zamiast nabrać realnych kształtów znów będzie mglistą i niejasną perspektywą…
Jak wspomniałem we wstępie, do końca okna transferowego zostało jeszcze dużo czasu i zapewne powiększy się już i tak imponująca lista graczy testowanych (w kolejności alfabetycznej):
Bruno Anciaes (FC Cesarense, Portugalia)
Dawid Abramowicz (Chojniczanka)
Nika Apakidze (FC Zugdidi, Gruzja)
Łukasz Białożyt (Jarota Jarocin)
Godwin Antwi Birago (Vejle BK, Dania)
Łukasz Bogusławski (Legia Warszawa ME)
Daniel Junior Luiz Da Silva – Daniel (Raków Częstochowa)
Marcel Gąsior (Legia Warszawa ME)
Klimas Gusocenko (FK Siauliai, Litwa)
Lewon Hajrapetjan (Lechia Gdańsk)
Arkadiusz Jasitczak (Błękitni Stargard Szczeciński)
Sebastian Kamiński (Jarota Jarocin)
Adrian Karasek (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
Ismael Kone (Egri FC, Węgry)
Marcel Kotwica (Tur Turek)
Tomasz Kowalski (Jagiellonia Białystok)
Cezary Książek (Tur Turek)
David Kwiek (Resovia)
Damian Lewandowski (?)
Łukasz Łużny (Orzeł Ząbkowice Śląskie)
Tomasz Mokwa (Calisia)
Maciej Rozmus (Zagłębie Sosnowiec)
Łukasz Staroń (Tur Turek)
Karol Tomczyk (Skra Częstochowa)
Bartosz Tyktor (UKP Zielona Góra)
Tomasz Wełnicki (Kapfenberger SV)
Bartosz Widejko (Wigry Suwałki)
Eduards Visnakovs (Szachtar Karaganda, Kazachstan)
Wojciech Wocial (Victoria Sulejówek)
Wiktor Żytek (Akademia Piłkarska ŁKS Łódź)
Grzegorz Ziarkowski