365 dni z życia polskiego futbolu

Najważniejsze wydarzenia i ludzie nad Wisłą Anno Domini 2013 w porządku alfabetycznym.

A jak „A w kadrze nie strzela”
Mowa oczywiście o Robercie Lewandowskim. Skuteczność napastnika Borussii w reprezentacji Polski to gotowy temat na przewód doktorski. Może ktoś podejmie rękawicę?

A jak ambicja
Towar deficytowy u większości polskich piłkarzy, zwłaszcza tych, grających w kadrze.

B jak Boenisch Sebastian
Lewemu obrońcy Bayeru Leverkusen w tym roku mocno się oberwało. Najpierw Andrij Jarmołenko zrobił zeń wiatrak na Stadionie Narodowym, potem pozwolił na zdobycie gola amatorom z San Marino. Na decydujące jesienne mecze z Anglią i Ukrainą nie został powołany.

B jak Boniek Zbigniew
Prezes PZPN robił dobrą minę do złej gry, bowiem wizerunek prezesa i związku w mediach jest lepszy niż za czasów Grzegorza Laty, ale sportowo jest jeszcze słabiej.

C jak cuda
W tym roku było ich kilka: pierwszy miał miejsce nad Klimczokiem, gdzie Czesław Michniewicz przy użyciu Roberta Demjana, Dariusza Pietrasiaka, Dariusza Łatki oraz Bartłomieja Koniecznego utrzymał ekstraklasę w Bielsku-Białej. Drugi w Zabrzu, gdzie złożony z przeciętnych piłkarzy Górnik pod wodzą Adama Nawałki, doczłapał się do pozycji wicelidera Ekstraklasy. Trzeci w Krakowie, gdzie Franciszek Smuda z kilkoma piłkarskimi trupami wrócił do świata żywych. I wreszcie czwarty w Poznaniu, gdzie trener Rumak jeszcze nie spadł z trenerskiego stołka.

D jak Dortmund
Miasto w Niemczech, w którym najlepiej spisują się polscy piłkarze. Trzej z nich dotarli nawet do finału Ligi Mistrzów, ale głównego trofeum nie zdobyli. Może dlatego, że decydującego meczu nie grali w Dortmundzie…

D jak dupa
Najkrótszy i najczęstszy komentarz po meczach kadry w 2013 roku. To także część ciała, którą Jakub Kosecki pokazał milionom widzów śledzących transmisję meczu Polska – Ukraina.

dupa-Koseckiego

E jak Ebi na bezrobociu
Euzebiusz Smolarek to najsłynniejszy dziś przykład polskiego piłkarza bezrobotnego. Obok niego w jednym rzędzie należy postawić Ireneusza Jelenia, który także nie pali się do znalezienia nowego pracodawcy. Dopiero w trakcie rozgrywek klub znaleźli m.in. Paweł i Piotr Brożkowie, do których rękę wyciągnięto w Krakowie

F jak fart
Patrząc na tegoroczne występy Legii w eliminacjach do Ligi Mistrzów zastanawiałem się, jak długo można mieć furę szczęścia, popartą Dušanem Kuciakiem w bramce. Łącznie naliczyłem 457 minut.

G jak górnicze kluby
W 2013 roku obserwowaliśmy coś w rodzaju renesansu klubów mających w nazwie słowa „Górnik” lub „górniczy”. Górnik Zabrze jest wiceliderem ekstraklasy, zaś o awans do niej będą się bić Górnik Łęczna, GKS Katowice oraz GKS Bełchatów, który po fantastycznej wiośnie niemal utrzymał się w ekstraklasie. W ostatecznym rozrachunku zabrakło punktu. A w lipcu Ligę Europy witano w Gliwicach, wszak Piast to także górniczy klub.

H jak Hajto Tomasz
Były piłkarz Schalke 04 miał budować potęgę na Podlasiu. Jednak jego wizja trenerska różniła się znacząco od wizji właścicieli klubu. Jednak T-Mobile Ekstraklasa zawdzięcza mu odkrycie prawdziwej perełki: Hiszpana Daniego Quintany.

I jak inicjał
Pierwsza litera imienia lub nazwiska. W 2013 roku inicjału zamiast nazwiska używano w przypadku króla strzelców pierwszej ligi, Macieja Kowalczyka vel Macieja K., którego policjanci zgarnęli niemalże z boiska, a Łukasz Madej stał się Łukaszem M., gdy wyszły na jaw jego zapędy do boksu. Przeciwnikiem – zdecydowanie słabszym – była jego partnerka.

J jak Japończycy
Zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni podbijali Polskę. W Szczecinie rządzą Takafumi Akahoshi i Takuya Murayama, zaś w Gdańsku za gwiazdę pierwszej wielkości uchodził (bo w ostatecznym rozrachunku raczej rozczarował) Daisuke Matsui. Kilku Japończyków godnie zaprezentowało się na zapleczu ekstraklasy, a wiadomo już, że testowani będą kolejni. Może choć w części spełni się przepowiednia Lecha Wałęsy, że możemy być drugą Japonią?

K jak Król Ireneusz
Właściciel Polonii Warszawa oszukiwał wszystkich z wyjątkiem siebie. Przy Konwiktorskiej miał zbudować potęgę, tymczasem wiosną oglądaliśmy żenujący spektakl z Królem w roli głównej i dogorywającą Polonią w tle. Efekt był taki, że pierwszy powojenny mistrz Polski wylądował w czwartej lidze.

polonia król

L jak legendy
W 2013 roku pożegnaliśmy Gerarda Cieślika – człowieka legendę polskiej piłki. Legendą w ekstraklasie jest Orest Lenczyk, który podjął się misji wyprowadzenia z marazmu Zagłębia Lubin. Wiecznie żywa jest także legenda Wembley, ta sprzed 40 lat. W tym roku podjęliśmy kolejną próbę odczarowania angielskiej świątyni futbolu. Z wiadomym skutkiem.

Ł jak łomot
Najlepsze określenie występów polskich drużyn klubowych i reprezentacyjnych w rozgrywkach pucharowych i eliminacyjnych. Doszło do tego, że pewnie wygrywamy jedynie z amatorami z Walii i San Marino.

Ł jak Łódź
Ta piłkarska jest coraz bardziej dziurawa. ŁKS już zatonął piłkarsko i musi się odbudowywać w czwartej lidze. Widzew podąża szlakiem utartym przez rywala zza miedzy. W ubiegłym sezonie T-Mobile Ekstraklasy utrzymał się rzutem na taśmę, w tym sezonie jest jej czerwoną latarnią. Trzecie co do wielkości miasto w Polsce skutecznie pozbywa się profesjonalnej piłki.

M jak miejsce w historii
Takowe zapewnił sobie Robert Lewandowski strzelając cztery bramki Realowi Madryt w półfinale Champions League.

M jak młodzież
Polscy piłkarze w wieku przedpoborowym i poborowym ruszyli szeroką ławą do europejskich klubów. Ten „szturm” został dość szybko stłumiony, bowiem w piłkę grają nieliczni z „emigrantów”. Jednak zagraniczna nauka nie idzie w las – po raz pierwszy od wielu lat kadra młodzieżowa ma szansę wyjść z grupy eliminacyjnej.

N jak nokaut
Najgorszy jest ten na początku pojedynku. W tym roku szybką śmierć przeżyła reprezentacja Polski w marcowym meczu z Ukrainą.

Niewiele lepsza była Legia w rewanżowym pojedynku ze Steauą Bukareszt.

O jak Osuch Radosław
Właściciel Zawiszy Bydgoszcz wykreował się na zbawiciela i jedynego sprawiedliwego bydgoskiej piłki. Wytoczył armaty przeciwko kibicom, ale przy okazji pomachał szabelką władzom miasta i zagroził, że w razie braku spokoju przeniesie klub do innej miejscowości. Negocjacje między charakternym właścicielem a pamiętliwymi kibicami trwają. Oby nie odbiły się na formie drużyny Ryszarda Tarasiewicza.

P jak Pacheta
Dokładnie José Rojo Martín. Były piłkarz m.in. RCD Espanyol z Barcelony, został szkoleniowcem Korony Kielce, gdy działaczom złocisto-krwistych skończyła się cierpliwość do przegrywającego wszystko na wyjazdach Leszka Ojrzyńskiego. Pierwszy hiszpański trener nad Wisłą nie zrobił z Korony drugiego Espanyolu, nie mówiąc już o Barcelonie. Jednak o pracę w Kielcach może być spokojny.

R jak radość
Tej najwięcej sprawili polscy piłkarze kibicom w… San Marino. Pozwoliliśmy strzelić gola kompletnym amatorom. Jego zdobywca, Alessandro Della Valle w kraju był traktowany niczym bohater narodowy. Trafienie w meczu z Polską było pierwszym golem San Marino na arenie międzynarodowej od pięciu lat.

R jak reforma ekstraklasy
Po trzydziestu meczach dzielimy punkty na pół, a potem gramy jeszcze siedem spotkań o wszystko. Czyli: pracujesz cały miesiąc, dostajesz pensję za pół miesiąca, a potem dopracowujesz jeszcze 7 dni i płacimy ci 100 % tygodniówki. Opłaca się pracować w ten sposób? Piłkarzom na pewno…

R jak rezygnacja
W minionym roku reprezentantem nie chciał być jeden z „farbowanych lisów” Ludovic Obraniak. Najpierw ogłosił urbi et orbi, że za kadencji Fornalika w kadrze już nie zagra. Po zmianie trenera niby mógł grać, ale spodziewał się potomka, więc też odmówił. Dopiero przed Bożym Narodzeniem pojednał się z selekcjonerem Adamem Nawałką. Na jak długo przeprosił się z narodowymi barwami?

S jak selekcjoner
Czyli najważniejszy trener najważniejszej drużyny. W 2013 roku mieliśmy ich aż dwóch. Waldemar Fornalik cały czas szukał rozwiązań. Poszukiwania pochłonęły całą jego uwagę, nawet nie zdążył zauważyć, jak przegrał eliminacje do mundialu. Jego następca Adam Nawałka też poszukuje. Oby coś znalazł do września, bo wtedy zaczynają się kolejne eliminacje.

Ś jak ślimak
W jego tempie ekstraklasa rozgrywa gros spotkań. To także symbol naszego portalu, który w tym roku za pośrednictwem nalepek pojawił się w sporej ilości polskich i zagranicznych miast. A to dopiero początek…

T jak transfer roku
Z roku na rok wybór jest coraz trudniejszy. Polskie kluby prześcigają się w ściąganiu przebierańców mieniących się piłkarzami. Jednak prawdziwie osobliwy transfer przeprowadziła latem Sandecja Nowy Sącz, która 18 lipca wypożyczyła ze słowackiego FC Senec pomocnika Kamila Kuzmę i zgłosiła go do rozgrywek. Dwa dni później Słowak został wypożyczony na dwa lata do Spartaka Trnava. Powstaje pytanie: kto zarobił na tym transferze i ile z tego zysku trafiło do kasy klubu?

Marek Kuzma

U jak ucieczka na prowincję
Paweł Janas nigdy nie należał do miłośników metropolii. Bardziej ciągnęło go do małych mieścin otoczonych bogatym w zwierzynę lasem. Wszak „Janosik” to zapalony myśliwy. Zapewne miód na serce byłego selekcjonera wylał właściciel Drutexu Bytovii Bytów, który zaproponował mu robotę w drugiej lidze. Mała rzecz, za niemałe pieniądze, zawsze cieszy…

W jak wzięci trenerzy
Najgorętszym „towarem” na rynku w letniej przerwie był Piotr Stokowiec. Klubowi włodarze chętnie na stanowisku trenera widzieliby także Michała Probierza, Czesława Michniewicza czy Leszka Ojrzyńskiego. Na tę chwilę na bezrobociu jest tylko Michniewicz, ale wydaje mi się, że Czesio znów wskoczy na trenerską karuzelę.

W jak wyjazdy
Zmora łódzkiego Widzewa, który śrubuje rekord ilości meczów bez wygranej na boisku rywala. Łodzianie nie przywieźli trzech punktów do domu od 21 spotkań. Także na „oczku” w wyjazdowych potyczkach bez zwycięstwa zatrzymała się Korona Kielce, która fatalną passę przełamała dość sensacyjnie, wygrywając w Bydgoszczy.

Z jak zamknięcie stadionu lub zakaz stadionowy
Popularny środek represji wobec kibiców stosowany w Polsce. Ten pierwszy stosują wojewodowie bez wyraźnej przyczyny, ale na wniosek policji. Ten drugi wydał Mateusz Klich, reprezentant Polski, któremu nie spodobało się, że 40 tysięcy kibiców po porażce ze Słowakami we Wrocławiu wygwizdało kilkunastu parodystów imitujących drużynę narodową. Klich zbłaźnił się okrutnie, po czym zakaz odwołał. Smrodek jednak pozostał.

Ż jak Żalgiris Wilno
Nazwę litewskiego klubu jeszcze długo będą odmieniać przez wszystkie przypadki w Poznaniu. Lechici w żenującym stylu pożegnali się z Ligą Europy, gdy ta jeszcze się na dobre nie rozkręciła.

Grzegorz Ziarkowski