Czeskie impresje, czyli kolekcjonerzy tytułów

Tak jak zegar Orloj od ponad 500 lat dokładnie odmierza czas na Starym Mieście w Pradze, tak Tomáš Hübschman z podobną precyzją sięga od dziewięciu lat po tytuł mistrza Ukrainy…

O ile jednak Orloj nie ma w Pradze żadnej konkurencji jeśli chodzi o precyzję podawania czasu, o tyle czeskiemu defensorowi przeszkadza (czasem skutecznie) kijowskie Dynamo. O tym jednak później.

Majówka w Pradze? Czemu nie! Niby temat oklepany – wiadomo: Most Karola, Hradczany, Złota Uliczka, Orloj, świetne piwo, knedliki, ale jednak stolica Czech ma w sobie coś magicznego. Począwszy od kultury na drogach, a skończywszy na kozicach hasających po stromej ścianie w zoo na Holesovicach.

Pierwsze wrażenie z Pragi było jednak dość nieprzyjemne, bowiem hostel, w którym mieliśmy zamieszkać opanowali Romowie. Grube łańcuchy na ich szyjach, bezpretensjonalny styl bycia i nadmierne, momentami wręcz nachalne zainteresowanie zawartością naszych portfeli (przy płaceniu w recepcji) oraz bagaży sprawiło, że człowiek miał ochotę najszybciej stamtąd, hm powiem wprost: spierdalać.

Pomazanka na śniadanka
Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują, bowiem bywalcy (mieszkańcy?) hostelu, którzy nastraszyli gości przy wejściu, nie sprawiali żadnych kłopotów. Następnego ranka śmiało można było powędrować do marketu, by na śniadanie kupić choćby pomazankę syrovą, czyli serek topiony.

Do śniadanka przydałaby się gazeta z najnowszymi informacjami. Zaopatrzyłem się więc w miejscowy dziennik „Sport”. Kupiłem trochę z ciekawości, ale język podobny, więc coś zrozumiałem. Na pierwszej stronie widnieje gwiazdor hokejowej reprezentacji Czech, Jakub Voracek, a o mistrzostwach świata elity w hokeju redaktorzy Sportu zapisali aż siedem  pierwszych stron gazety. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo nasi południowi sąsiedzi są w tej dyscyplinie potęgą, podczas gdy my pałętamy się od lat po trzeciej lidze, grywając nawet z Australią.

O piłce można poczytać kilka stron dalej. W oczy rzuca się tytuł wywiadu z Pavlem Zavadilem, piłkarzem Brna, zatytułowany „Dokud muzu, tak valim”. Akurat Brno dowaliło Banikowi Ostrava z Milanem Barosem na czele…

Na marginesie – „Sport” wyglądem, układem stron, grafiką, tabelami, ba nawet rodzajem czcionki przypominał mi nasz „Przegląd Sportowy”. Szybki rzut oka na stopkę redakcyjną i wszystko jasne, bowiem obie gazety mają tego samego wydawcę, czyli koncern Axel Springer.

Hübschman – kolekcjoner tytułów
W dodatku „Eurofotbal”, wrzuconym w środek „Sportu”, znalazłem ciekawą analizę, którą chciałbym przytoczyć czytelnikom SlowFoot.pl. Otóż ze zdjęcia niemal na całą stronę spogląda Tomas Hübschman, który po raz siódmy zdobył mistrzowski tytuł z Szachtarem Donieck. Wychowanek praskiej Sparty dołączył do klubu Rinata Achmetowa w 2004 roku i w ciągu dziewięciu lat wywalczył z górniczym klubem mistrzostwo Ukrainy aż siedmiokrotnie. Jedynie w sezonach 2006/07 oraz 2008/09 Szachtar w lidze okazał się gorszy od wielkiego rywala z Kijowa.

309589

Czterema tytułami mistrzowskimi wywalczonymi poza granicami Czech mogą się pochwalić: Jiri Jarosik (mistrz Rosji z CSKA Moskwa, Anglii z Chelsea oraz dwukrotny mistrz Szkocji z Celtikiem) oraz Libor Sionko (po dwa triumfy w Austrii: Grazer AK i Austria Wiedeń oraz Danii: FC Kopenhaga w 2009 i 2010 roku).

Dosoudil jak… Cech i Nedved
Listę czeskich futbolistów z trzema mistrzowskimi koronami poza Gambrinus Ligą otwiera Pavel Nedved, mistrz Włoch z Juventusem: 2001/02, 2003/04 oraz Lazio 1999/2000. Na koncie blondwłosego pomocnika byłyby dwa tytuły więcej wywalczone z Juve w sezonach 2004/05 i 2005/06, które jednak „Starej Damie” odebrano…

Trzy razy mistrzem Anglii z Chelsea został Petr Cech, równie utytułowanym pod tym względem bramkarzem w Belgii był Daniel Zitka z Anderlechtu. Zitkę powinni dobrze pamiętać w Krakowie, bowiem strzegł bramki „Fiołków”, gdy Anderlecht eliminował Wisłę z kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Ponadto trzy razy mistrzostwo kraju z jednym klubem zdobywał Zdenek Pospech, grający w barwach FC Kopenhaga (w latach 2008-10).

Na równi z Cechem i Nedvedem znajdują się znakomici przed laty napastnicy: wspomniany Milan Baros (dwa zwycięstwa w lidze francuskiej z Olympique Lyon (2007 i 2008) oraz mistrzostwo Turcji z Galatasaray w sezonie 2011/12) oraz wieżowiec – 202 cm wzrostu – Jan Koller (dwukrotny mistrz Belgii z Anderlechtem w sezonach 1999/2000 i 2000/01, a z Borussią Dortmund Koller sięgnął po mistrzostwo Niemiec w sezonie 2001/02). Zestawienie czeskich futbolistów z trzema trofeami uzupełnia kompletnie anonimowy w Polsce Radek Dosoudil. Wychowanek Mladej Boleslav trzykrotnie święcił triumfy w lidze słowackiej – w 2008 roku triumfował z Artmedią Petrżalka, zaś w 2009 i 2011 roku zdobywał mistrzostwo grając w Slovanie Bratysława.

A gdzie Rosicky?
Redaktorzy „Sportu” zakończyli wyliczankę na piłkarzach, którzy poza Gambrinus Ligą triumfowali dwa razy. Są to: niewiele niższy od Kollera, Vratislav Lokvenc (mistrz Austrii z Red Bull Salzburg w 2007 roku i rok później mistrz Szwajcarii z FC Basel), Tomas Galasek (mistrz Holandii z Ajaxem Amsterdam w 2002 i w 2004 roku), bramkarz Jan Lastuvka (dwa tytuły mistrza Ukrainy z Szachtarem Donieck w roku 2005 oraz 2006), a także Tomas Zapotocny, który był mistrzem Turcji z Besiktasem w 2009 roku, a 12 miesięcy później triumfował z Bursasporem.

Brakuje tutaj kilku piłkarzy wybitnych, z pokolenia wicemistrzów Europy z 1996 roku. Taki Vladimir Smicer wygrał z Liverpoolem Ligę Mistrzów, lecz mistrzostwa Anglii nigdy nie zodbył. W Champions League triumfował także Marek Jankulovski, ale po scudetto z Milanem sięgnął tylko w 2011 roku. Z kolei Karel Poborsky był mistrzem Anglii z Manchester United, lecz tylko raz. Z Benficą Lizbona i Lazio nie sięgnął po żaden tytuł.

W zestawieniu próżno też szukać Tomasa Rosickiego. „Mały Mozart” był mistrzem Niemiec z Borussią w 2001 roku, lecz po przejściu do Arsenalu nie było mu dane radować się z mistrzostwa Anglii. Ponadto na liście „Sportu” nie ma tak znanych graczy jak m.in. Pavel Srnicek, Tomas Repka. Jednak oni poza granicami Czech nie wywalczyli mistrzowskiego tytułu.

Grzegorz Ziarkowski