Czwartoligowiec na salonach, czyli Bradford vs. Swansea

Nieoczekiwani uczestnicy tej potyczki, czynią ją szczególną. Wszystko co chcielibyście wiedzieć o finalistach Pucharu Ligi Angielskiej, ale baliście się zapytać…

Jeśli przebrnęliście przez wczorajszą historię, to teraz pójdzie już z górki. Dziś druga część zapowiedzi, w której dokładnie wypunktowujemy Bradford i Swansea.

Właściwie obu uczestników niedzielnego finału można nazwać „kopciuszkami”. „Łabędzie” ze Swansea dokładnie przez dziesięć lat były na samym dnie najniższego poziomu ligowego i dosłownie w ostatniej kolejce uratowali się przed zupełnym wypadnięciem z ligi zawodowej, grając średnio przed pięcioma tysiącami widzów na rozpadającym się Vetch Field. Dziś piłkarze Swansea grają przyjemny dla oka futbol pod wodzą byłego piłkarza Realu i Barcelony Michaela Laudrupa. Nieźle radzą sobie w Premier League na kompaktowym, lecz wciąż lśniącym nowością Liberty Stadium, budząc tym samym zazdrość wielu klubów z niższych lig. Szczególnie walijskich sąsiadów z Cardiff City, od lat bezskutecznie pukających do bram piłkarskiego raju.

Jednak z racji niższego poziomu ligowego zajmowanego obecnie, pierwszeństwo należy się Bradford City, czyli „The Bantams”.

1. Dla Bradford City niedzielny finał będzie pierwszym meczem o tak wielką stawkę od 102 lat. Wtedy to, w roku 1911, „The Bantams” pokonali w rewanżu na Old Trafford Newcastle 1:0 (pierwszy mecz na stadionie Crystal Palace przyniósł bezbramkowy remis) i stali się pierwszymi posiadaczami statuetki FA Cup, o którą walczy się do dzisiaj.

2. Gdyby piłkarz Notts County o nazwisku Yoann Arquin miał lepiej ustawiony celownik, mogłoby nie być tej romantycznej podróży. Oto jego pudło w meczu pierwszej rundy Pucharu Ligi rozegranej 11 sierpnia 2012 roku. Czy ktoś z fanów Bradford planował wówczas finałową wycieczkę na Wembley?

3. Do roku 1970 Bradford City nie był nawet najpopularniejszym klubem w piłkarskim w mieście, które zresztą rugby (Bradford Bulls) stoi. Na froncie piłkarskim więcej zwolenników miał Bradford Park Avenue, który wtedy właśnie zwinął manatki, wypadając z ligi na dobre.

4. Poza tym była jeszcze konkurencja w postaci pobliskiego Leeds United – lokalne lotnisko nosi nazwę Leeds Bradford International Airport. W latach 60. i 70., czyli w czasach swych największych triumfów, „Pawie” miały więcej kibiców w Bradford, niż lokalne kluby. Punktem zwrotnym był rok 1996, gdy za Bradford City podążyło blisko trzydzieści tysięcy kibiców, by dopingować ich w finale play-off na Wembley. Tamten finał zakończył się wygraną 2:0 z Notts County i awansem do drugiej ligi (wówczas First Division). Obecnie na mecze Bradford uczęszcza średnio 10 043 widzów, co jest najwyższą frekwencją na czwartoligowym poziomie w Anglii.

5. W czasach nowożytnych Bradford miało krótki epizod w Premier League, gdzie zagościło w latach 1999-2001. W pierwszym sezonie, dzięki wygranej 1:0 z Liverpoolem w ostatniej kolejce (gol Davida Whetheralla), cudem udało się utrzymać miejsce w najlepszej lidze świata. Spadł Wimbledon, co było początkiem jego wielkich kłopotów.

6. Rok później równie wielkie kłopoty stały się udziałem „The Bantams”, którzy z hukiem zlecieli z Premier League, wygrywając zaledwie pięć ligowych meczów w sezonie, wyrównując tym samym negatywny rekord. Co gorsza, mieliśmy klasyczny przypadek przeinwestowania. Zatrudnienie gwiazd w rodzaju Stana Collymore, Dana Petrescu i Benito Carbone zaowocowało 13-milionowym długiem i kolejnymi degradacjami.

7. Historia Bradford City bywała również tragiczna. W 1985 roku spłonęła jedna z trybun ich stadionu, a śmierć poniosło 56 osób. Tamten okres był w ogóle tragiczny, bo zaraz potem doszło do tragedii na Heysel.

Przed niedzielnym finałem piłkarze „Bantams” ubiorą dresy z napisem „56”. Słynny kiedyś angielski napastnik Michael Owen podczas półfinałowego starcia z Aston Villą napisał na Twitterze, że „Bradford is on fire tonight”, za co potem mocno przepraszał. Chciał pochwalić ambitnych piłkarzy czwartoligowych, a wyszło niefortunnie.

faniB

8. W ćwierćfinale tegorocznych rozgrywek Pucharu Ligi, Bradford City pokonał Arsenal po serii rzutów karnych. Była to dziewiąta kolejna zwycięska seria „jedenastek” w wykonaniu „Bantams”. Od sześciu i pół roku nie przegrali rywalizacji na karne. Jeśli w niedzielę dojdzie do serii „jedenastek”, walijskim „Łabędziom” radzimy od razu zejść z boiska.

9. Po zwycięskim półfinale Pucharu Ligi z Aston Villą, ligowa forma Bradford nie zachwyca. Klub, którego plan minimum przewidywał udział w play-off znajduje się obecnie zaledwie w połowie najniższej z lig zawodowych. Jednak ewentualny niedzielny triumf na pewno pozwoli zapomnieć o gorzkich przeżyciach ligowych, a manager Phil Parkinson zapewne zostanie uhonorowany odpowiednim pomnikiem.

Teraz czas na Swansea City, czyli „Łabędzie”

1. Do 1970 toku Swansea City nazywało się Swansea Town. W angielskiej terminologii „City” jest większe niż „Town”, więc był to na pewno awans.

2. Powstał kiedyś taki film o mieście Swansea, nazywał się „Twin Town” i był reklamowany jako walijski „Trainspotting”. W oryginale szkoccy bohaterowie ćpali heroinę, a tu kwas. Nie polecam. Ani kwasu ani – tym bardziej – w Walii.

3. Ciekawostka: 17-letni Frank Lampard debiutował w barwach „Łabędzi” właśnie w meczu z Bradford. Był wówczas wypożyczony z West Ham United. Na jego miejscu wróciłbym właśnie do Walii i klubu, który został ogłoszony najlepiej zarządzanym w Wielkiej Brytanii.

4. A dlaczego najlepiej zarządzany? Bo 20 procent jego władz stanowią kibice! To jeden z niewielu takich przypadków na Wyspach.

5. Oczywiście Lampard nie wróci do Swansea. Zostanie w Chelsea lub wyjedzie do Ameryki. Jednak na Liberty Stadium miałby królewskie przyjęcie. Wiele uznania zyskał łagodząc pamiętną sytuację z półfinału Pucharu Ligi z udziałem Edena Hazarda i chłopca do podawania piłek. Po wszystkim okazało się, że ten „chłopiec” miał aż 17 lat (czyli był jedynie cztery lata młodszy od belgijskiego piłkarza), litrami pił piwo, golił się pod pachami i niejedno miał za uszami.

6. Swansea to sympatyczny klub. Hiszpański obrońca „Łabędzi”, Angel Rangel to prawdziwy anioł. W styczniu namówiony przez żonę, ogłosił przez Twittera, że będzie jeździł po mieście i rozdawał bezdomnym żywność, którą właściciel restauracji zamierzał wyrzucić do kosza. Akcja spotkała się z ogromnym odzewem i uznaniem.

Hiszpan

7. W finałowym starciu bramki „Łabędzi” strzec będzie nie podstawowy golkiper, Holender Michael Vorm, a Niemiec Gerhard Tremmel, który uczestniczył we wszystkich dotychczasowych meczach Pucharu Ligi. Jak się znalazł w Walii? Otóż jego znudzona żona, surfując kiedyś po internecie, natrafiła na wiadomość, że piłkarze Swansea przebywają na obozie w Austrii i poszukują bramkarza. Dla Niemca było to dość surrealistyczne przeżycie. Gdy wracał z drużyną do Walii, wszyscy w autokarze wiozącym piłkarzy na lotnisko byli mocno pijani. „Co tu się dzieje? Gdzie ja trafiłem?”. Okazało się, że to taka niepisana tradycja wśród wyspiarskich drużyn, że obozowa zieloną noc należy spędzić w barze…

Gerhard Tremmel

Żona piłkarza ma przylecieć na finał z Berlina. A co na to Tremmel? „No cóż, być może powinniśmy wszyscy częściej słuchać, co mają nasze kobiety do powiedzenia?”.

8. No i ten Michu, wychowanek Realu Oviedo, tak jak inni piłkarze grający obecnie w Anglii: Juan Mata i Santi Cazorla. Kupiony za dwa miliony funtów z Rayo Vallecano, zdobywca już piętnastu ligowych goli w tym sezonie, obecnie wart jest jakieś piętnaście razy więcej, niż za niego zapłacono.

* * *

Początek meczu o godzinie 17:00

Przypuszczalene składy:

BRADFORD: Duke – Darby, McHugh, McArdle, Good – Atkinson, Jones, Doyle, Hines – Wells, Hanson

SWANSEA: Tremmel – Rangel, Williams, Tiendalli, Davies – Routledge, De Guzman, Britton, Dyer – Hernandez – Michu

Droga do finału:

BRADFORD

I runda: Notts County 0 Bradford 1 (po dogrywce), 11.08.2012

II runda: Watford-Bradford 1:2, 28.08.2012

III runda: Bradford-Burton 3:2 (po dogrywce), 25.09.2012

IV runda: Wigan-Bradford 0:0 (Bradford wygrało 4:2 w karnych), 30.10.2012

Ćwierćfinał: Bradford-Arsenal 1:1 (Bradford wygrało 3:2 w karnych), 11.12.2012

Półfinał: Bradford-Aston Villa 3:1, 08.01.2013 / Aston Villa-Bradford 2:1 (Bradford 4:3 w karnych), 22.01.2013

SWANSEA

II runda: Swansea-Barnsley 3:1, 28.08.2012

III runda: Crawley-Swansea 2:3, 25.09.2012

IV runda: Liverpool-Swansea 1:3, 31.10.2012

Ćwierćfinał: Swansea-Middlesbrough 1:0, 12.12.2012

Półfinał: Chelsea-Swansea 0:2, 9.01.2013 / Swansea-Chelsea 0:0, 23.01.2013

Maciej Słomiński