Denerwujące momenty

Chodzące za mną od paru tygodni.

Jeden jest nowszy, drugi – starszy. Podejmę się oceny i interpretacji obu tych stałych, od jakiegoś czasu, obrazków.

Starszy widok będzie miał pierwszeństwo. Pewnie można będzie jego zjawisko jakoś sensownie uzasadnić, mnie jednak nie rozchodzi się o rozgrzeszenie.

Zasłanianie ust przez piłkarzy
Mdli mnie, gdy to widzę. Nie dlatego, że tak mnie ciekawi, co mają do powiedzenia w danym momencie na boisku. Po prostu, jako widzowi, cała sytuacja nie leży.

Ktoś inny może uzna kopiących poważnie piłkę w drugiej dekadzie XXI w. za akuratnie sprytnych, że w ten sposób właśnie omijają analityków od „czytania z ust” i wszelkie wideoanalizy przyzwoitych i nieprzyzwoitych zachowań prezentowanych na boisku.

To bodajże Chris Waddle, w przypływie złości, powiedział coś w stylu: „Dzisiejsi gracze to tylko słuchawki” (jeśli to nie skleroza, to wypowiedział te słowa na łamach magazynu „Four Four Two”). Po taki radykalizm i generowanie stereotypu nie sięgnę, moje słowa będą łagodniejsze.

Myślę, że każdy ma swoją własną osobowość (a może i kilka). Czasy się jednak zmieniają na tyle, że i luz większy. Nikt raczej nie staje na baczność i się nie usztywnia, a słuchanie muzyki to przecież nie zbrodnia.

Powiedzieć otwarcie, bez względu na stałą obecność podczas meczu kamer, czy nie powiedzieć – oto jest pytanie. Wybrałbym tę pierwszą opcję, bez względu na wszystko, ale nie jestem piłkarzem…

Zakryte światło bramki
Ekstraklasa w tym sezonie. Polska, żeby nie było wątpliwości. Przerwa w meczach. To nie konkurs, to efekt reklamy. Znanego sponsora, zaczynającego się na literę O, produkującego izotoniczne napoje. Kilka osób wnosi dwie duże płachty z logo tej firmy, idąc żwawym krokiem. Zawisną w bramkach, żeby oczy widziały. Rezerwowi już nie uderzają w bramkę w trakcie swojego kwadransa, chociaż jedno nie wyklucza drugiego. Głównie podają piłkę, i to raczej wszerz placu do gry.

To nie miało miejsca w trakcie jednego spotkania, jako coś odosobnionego, to trwa w najlepsze. Niby nic WIELCE denerwującego, ale jest to według mnie całkiem zbyteczne.

Wkrótce reklama wyjdzie ludzkości bokiem, o ile już w ten sposób nie zadziałała…

Paweł Król