Euro w kapciach (5)

Nie mogę istnieć bez narzekania.

ANGLICY

Nie powiem, że nie mogłem zasnąć po przegranej drużyny Roya Hodgsona z Islandią, ale było mi, fanowi Premier League, nieswojo. Trudno nie lubić Islandyczków, ale, kurde, przegrać z nimi to siara jak stąd po Władywostok.

Jak Anglia, to Roy Hodgson. Mam szacunek do starszych, więc będzie bez epitetów. Parę pytań jednak jest:

– czemu postawił na aż tylu zawodników Tottenhamu, skoro podopieczni Mauricio Pochettino rozegrali w tym sezonie 800 meczów? OK, Kyle Walker i Danny Rose często grali zamiennie z Kieranem Trippierem i Benem Daviesem, ale Eric Dier, Delle Ali i Harry Kane praktycznie nie odpoczywali;

– dlaczego liderem drużyny jest Wayne Rooney, skoro od dłuższego czasu nadaje się co najwyżej do Sunderlandu?

– czemu rezerwowym był Jamie Vardy, skoro jest w świetnej formie, a ambicją przewyższa większość kolegów?

– dlaczego grał Jack Wilshere – piłkarz kontuzjowany przez piętnaście miesięcy w roku?

I tak dalej, i tak dalej.

Suchar:

suchar

POLSKA

Kolega mnie opieprza (żaden janusz): „Czy ty nawet po wygranej musisz wszystkich wkurwiać?”. Minęło ładnych parę godzin od zwycięstwa nad Szwajcarią, a ja ośmieliłem się zauważyć, że nasza gra w drugiej połowie i w dogrywce meczu z Helwetami była słabiutka; że Milik i Lewandowski trafiają jak Mandaryna w tonację. To zresztą ciekawe: gdy Cristiano Ronaldo grał słabo – to pozer, egoista, nie gra dla drużyny, gdy Lewy kaleczy – to walczy, gra dla drużyny etc. Przez grzeczność nazwę to jedynie podwójnymi standardami (kolega ich nie stosuje).

Portugalia wyeliminowała Chorwację w dogrywce, my Szwajcarów w rzutach karnych, ale drużyna Nawałki jest zdecydowanym faworytem starcia z A Selecção. Portugalia słaba, Ronaldo słaby… Może awansujemy, może będzie nawet 3:0, ale na razie przydałyby się: wiadro, zimna woda, lód – i łeb w to wiadro.

TOMASZ HAJTO

Wyjdę na obsesjonata, ale po prostu nie mogę z tym gościem. „Kyle Walker i Danny Rose to nie są megaofensywni obrońcy” (cytuję z pamięci). Którzy są, jeśli nie oni?

„Szczał”, „bojsko”, „fenomenalnie” czterdzieści sześć razy w jednej połowie – standard. Jak mówił na Kane’a? „Ken” i „Kin”.

Oglądałem mecz Anglia – Islandia bez żadnych środków pobudzających i dałbym sobie rękę uciąć, że Hajto powiedział coś takiego: „Oni uderzają z tych palcy i ona [piłka] dostaje dziwnej rotacji”.

Na szczęście partnerem Mateusza „Gdzieś” Borka w finale będzie Włodzimierz Lubański.

ANDRZEJ TWAROWSKI

Wiele obiecywałem sobie po Twitterze komentatora Canal+, ale suchar goni suchar. Karol Strasburger to przy nim John Cleese.

strasburger

***

mecze

Nazwijcie mnie januszem, ale jestem niemal pewny, że Polska awansuje.

Marcin Wandzel