Mundialowe zapiski (1)

Jak tak to ma wyglądać, to może od razu dajmy puchar gospodarzom. A sędzia, gdy skończy się cieszyć z brazylijskimi kolegami, niech popełni seppuku.

Fajny to był mecz, ale skończyło się kompletną żenadą. Brazylia wygrała z Chorwacją 3:1, a antybohaterem został japoński sędzia Yuichi Mishimura, fryzjer byłby dumny. No to jedziemy.

PRZEDMECZ
Telewizja Publiczna. Dawno nie oglądałem. Jacek Gmoch już dawno przestał być śmieszny, a stał żałosny. To musi być horror dla współtowarzyszących mu w studio osób. Cały czas martwią się zapewne czy nie pierdolnie kulą w płot. Jeden powtarzał po drugim (to się chyba fachowo nazywa parafraza?) odkrycia, typu że w Brazylii futbol jest religią, a Neymar ich nadzieją. Oczywiście był jakiś ważniak z zarządu TVP. To niezmiernie ważne, żeby on był i żeby znał się na wszystkim. Zabrakło tylko kogoś z partii rządzącej, ale kto wie, co nam jeszcze zafundują w dalszej fazie mundialu.

Na Canal Plus też coś próbowali. Oczywiście w sieci beka, że Krzysztof Przytuła poucza gwiazdy światowego futbolu jak mają grać. No, ale on ma chociaż 88 meczów w naszej ekstraklasie. A towarzyszący mu Czesław Michniewicz ma dziewięć. Ale z niego jakoś beki nie ma. Ja wiem, że był trenerem i nawet z sukcesami. Utrzymał Podbeskidzie w lidze. Znaczy, że wie, że gdzieś tam dzwoni.

Ceremonia otwarcia jak zwykle fantastyczna. Nie żebym oglądał, ale tak jest zawsze. Kątem oka tylko zobaczyłem, że wystąpiła Jennifer Lopezowa, jak ją kiedyś zatytułował czeski tabloid, który nabyłem w Pradze wraz z chlebem z kminkiem. A gdzieś wcześniej czytałem, że ma napięty terminarz. A jednak się udało! Gwiazdy to mają klawe życie.

Po tym jak moim oczom ukazała się facjata red. Kurzajewskiego, tym razem nie na dachu fabryki czekolady, a na plaży, nie wytrzymałem i poszedłem z synem pokopać Brazucę na dwór. I mimo że piłka chyba jakaś lewa, bo prawie się rozsypała, to i tak były to najlepiej spędzone trzy kwadranse tego dnia. Liczę na rewanż.

PIERWSZA POŁOWA
Wreszcie mecz, ale wcześniej hymny. Brazylijczykom chyba wysiadł prąd, ale brawurowo dośpiewali do końca. Część z nich miała łzy w oczach. Cóż za emocje! Zresztą Marcelo trzymały jeszcze długo. To pierwszy samobójczy gol na otwarcie mundialu w historii. Co więcej, pierwszy samobój Brazylii w jej całej mundialowej historii. A grała przecież we wszystkich turniejach od 1930 roku.
Po swojaku Luis Felipe Scolari zapewne przypomniał sobie rok 2004, gdy trenował Portugalię, w meczu otwarcia puknęła go Grecja. I jeszcze o przedmeczowej prezentacji składów – coś mi mówi, że szybko będziemy mieli po dziurki w nosie piłkarzy krzyżujących ręce i robiących groźne miny. Tyle dobrze, że chorwaccy fani dali radę.

japoniec1

Wreszcie wyrównujący gol. Myślę, że nie padłby, gdyby Chorwaci mieli defensywnego pomocnika w środku. Mają samych artystów futbolu: Modrić, Kovacić i Rakitić – gdyby któryś z nich był zorientowany defensywnie wyciąłby Neymara w porę.

DRUGA POŁOWA
Lepiej zaczęła Chorwacja. W ogóle do momentu podyktowania żałosnego rzutu karnego był to, jak na otwarcie mundialu, zaskakująco dobry mecz. Brazylijczycy jakby nie mieli pomysłu jak rozmontować defensywę Hrvatskiej. Uruchomili też najgłębsze pokłady Joga Bonito. To wtedy, gdy Scolari domagał się od Marcelo, żeby ten domagał się żółtej kartki po faulu na nim. Faul był na Marcelo uściślijmy, nie na Scolarim. Od razu przyszedł mi do głowy najwspanialszy moment brazylijskiej piłki, gdy Rivaldo w 2002 roku złapał się za twarz, gdy dostał piłką w nogi.

I gdy wydawało się, że skończy się remisem, do roboty zabrał się japoński sędzia.

Nie chce mi się o tym gadać. I nie zmieni tego nawet trzeci gol świetnego Oscara.

POZA MUNDIALEM
Nie samymi mistrzostwami żyje człowiek, więc będziemy starali się zaserwować Wam coś z innych aren. Na początek stadion Vardaru Skopje w roku 1970.

japoniec2

CO NAS CZEKA JUTRO
Będą aż trzy mecze, oto one i przewidywane składy:

Meksyk – Kamerun
Meksyk: 1. Corona – 5. Reyes, 4. Marquez, 15. Moreno – 22. Aguilar, 17. Brizuela, 7. Layun – 6. Herrera, 21. Pena – 14. Chicharito, 19. Peralta.
Kamerun: 16. Itandje – 22. Nyom, 3. N`Koulou, 14. Chedjou, 12.Bedimo – 17. Mbia, 18.Enoh, 11. Makoun, 6. Song – 9. Eto’o, 10. Aboubakar

Hiszpania – Holandia
To chyba najsłabsza reprezentacja Holandii jaką pamiętam. Przynajmniej na papierze. Gdy „Oranje” ogłosili skład złapałem się na tym, że nie znam co najmniej połowy piłkarzy. A z obrony chyba żadnego, za wyjątkiem syna Danny’ego Blinda. Jest jeszcze Ron Vlaar, nieco nieporadny stoper Aston Villi. To już nie czasy Ronalda Koemana. Jedyna nadzieja w tym, że podopieczni Louisa Van Gaala będą trzymać piłkę daleko od własnej bramki. Mam nadzieję, że organizatorzy zostali poinformowani, że potrzebne będą dwie piłki w tym meczu. Jedna dla Arjena Robbena, druga dla reszty graczy.

Będzie to oczywiście rewanż za finał poprzedniego mundialu. Hiszpańskie złote pokolenie (del Bosque zabrał na mundial aż 16 piłkarzy, którzy dwa lata temu okazali się najlepsi w polsko-ukraińskim EURO, jedynie nowi, istotni to gracze Atletico Madryt, Koke, Juanfran i Diego Costa) powoli schodzi ze sceny, ale umierający lew zdoła wydać z siebie jeszcze ostatni skowyt. Hiszpanie pokonają Pomarańczowych i z łatwością wyjdą z grupy.

Hiszpania: 1. Casillas – 5. Juanfran, 3. Pique, 15. Sergio Ramos, 18. Jordi Alba – 16. Sergio Busquets, 8. Xavi, 14. Xabi Alonso, 6. Iniesta, 21. David Silva – 19. Diego Costa.

Holandia (klasyczna numeracja 1-11): 1. Cillessen – 7. Jaanmat, 5. Blind, 2. Vlaar, 3. De Vrij – 4. Indi, 6. De Guzman, 8. De Jong, 10. Sneijder- 11. Robben, 9. Van Persie.

Chile – Australia
Australia: 1. Ryan – 6. Spiranović, 22. Wilkinson, 2. Franjić, 3. Davidson – 4. Cahill, 5. Milligan, 20. Vidosić, 15. Jedinak – 11. Oar, 7. Leckie.
Chile: 1. Claudio Bravo – 4. Isla, 17. Medel, 13. Rojas, 18. Jara – 6. Carmona, 8. Vidal, 10. Valdivia,15. Beausejour – 7. Alexis Sanchez, 11. Vargas

Ze zdziwieniem odkryłem, że w składzie Australii znajduje się Ryan McGowan, którego grę podziwiałem w finale Pucharu Szkocji. Ludzie robią kariery, nie ma co. Tu zobaczycie tego gola, mało widać, ale nie szkodzi:

Maciej Słomiński