Przystanek Bundesliga (41). Bachirou Salou
Jego talent odkrył Słowak, Anton Ondruš, mistrz Europy w barwach Czechosłowacji z 1976 roku.
Który po zakończeniu kariery został piłkarskim agentem. Wypatrzył on Salou w kameruńskiej drużynie Panthère Sportive na przełomie lat 80. i 90. Tym sposobem czarnoskóry zawodnik, mając 19 lat, zawitał do Niemiec.
Urodził się w stolicy Togo, Lomé, skąd pochodzi też bodaj najwybitniejszy piłkarz w historii tego kraju położonego w zachodniej Afryce – Emmanuel Adebayor; równie wysoki napastnik (kiedyś Arsenalu, aktualnie İstanbul Başakşehir FK), a przy tym świetnie panujący nad piłką.
Od początku miał w sobie siłę przebicia: był niezmiernie szybki, pracowity, chociaż trochę nierówny i nie zawsze też wystarczająco skuteczny. Trudno było go jednak przeciwnikom upilnować. Szczególnie wówczas, kiedy mógł się rozpędzić z piłką przy nodze lub bez niej. Pozostawić mu więcej przestrzeni, równało się przysporzeniu sobie kłopotów. Niezależnie, czy trafiał do siatki, czy nie, uśmiech rzadko znikał z jego twarzy.
Na poziomie pierwszej Bundesligi rozegrał 254 mecze, strzelając 51 goli.
W historii tej ligi, włącznie z nim, dotychczas występowało czterech togijskich piłkarzy. Jedynym przedstawicielem Togo aktualnie jest Ihlas Bebou (22 lata), występujący w ataku Hannoveru 96.
Bachirou Salou grał dla kilku klubów w Niemczech. Przede wszystkim dla obu Borussii: najpierw Mönchengladbach, później tej z Dortmundu.
Udane i efektowne występy notował m.in. w barwach MSV Duisburg, z którym to przez jeden sezon występował także na zapleczu Bundesligi.
Za nieudany okres w karierze uważa się jego grę w Eintrachcie Frankfurt (32 spotkania, osiem goli). Może dlatego, że przechodził do Frankfurtu nad Menem za spore pieniądze wówczas – 7 mln marek. Półtora roku później został sprzedany za… 700 tys. marek do Hansy Rostock.
Do największych sukcesów Salou należy zaliczyć wygranie Pucharu Niemiec z Borussią M’gladbach w 1995 r.
Sporym osiągnięciem było z kolei dojście do samego finału tych rozgrywek dziewięć lat później, gdzie jednak przegrał (grał cały mecz) jako zawodnik drugoligowej Alemannii Aachen z Werderem Brema 2:3.
Niemcy lubią umieszczać niebanalne cytaty. Jeden znalazłem, który dotyczy wypowiedzi bohatera tego odcinka cyklu: Właściwie to znam tylko dyktatorów w Afryce. Ale trener Magath jest ostatnim dyktatorem w Europie.
W reprezentacji Togo BS rozegrał 39 meczów i strzelił 17 goli. Ogólnie mówiąc, ma za sobą całkiem udaną karierę.
Paweł Król