Retro. Kirin Cup

Rozgrywany nieregularnie, z niewielkimi przerwami, od 1978 roku.

Dotychczas odbył się 32 razy. Jego nazwa pochodzi od japońskiego browaru.

W Japonii wygrywały go i kluby, i reprezentacje. Od 1992 r. do rywalizacji przystępują w nim wyłącznie drużyny narodowe.

Najwięcej zwycięstw mają na koncie gospodarze, Japończycy – 11. Były jednak lata, że pierwsze miejsce przypadało w udziale nie tylko jednej drużynie. To, przyznaję, dość wyszukana forma w regulaminie i rzecz raczej niespotykana często. Dajmy na to mecz kończył się wynikiem 1:1 i nic z tym nie robiono dalej. Tym samym ustanawiano dwóch zwycięzców, a bywało, że nawet wszystkich trzech! (Jeśli w turnieju brały udział tylko trzy drużyny i każdy mecz w tej jedynej grupie kończył się podziałem punktów).

Dwa razy zdarzyło się też, że wygranego w żaden sposób nie wyłoniono. Było tak rok po roku, w 2002 i 2003. Najpierw nie doszło w ogóle do meczu Hondurasu ze Słowacją. Później, w następnej edycji z kolei nie odbyło się spotkanie Argentyny z Paragwajem.

Pierwszą reprezentacją, która go wygrała, była Argentyna w 1992. Klubowym odpowiednikiem tej rangi zaś dwa kluby: Borussia Mönchengladbach oraz Palmeiras w 1978 (w bezpośrednim meczu tych drużyn padł wynik 1:1).

Obsada niektórych edycji bywała osobliwa, jak np. w roku (mistrzostw Europy we Francji) 1984. Wówczas utworzono dwie trzyzespołowe grupy, w których skład wchodziły: Chiny, Toulouse FC, Japonia (grupa A), a także SC Internacional, Irlandia oraz Uniwersytecka ekipa Japonii (grupa B).

Do Kraju Kwitnącej Wiśni jednakże zjeżdżali klasowi piłkarze. Z „Albicelestes” wygrywał w tej azjatyckiej części świata sam Gabriel Batistuta, którego trafienia z Japonią i Walią (oba mecze wygrane 1:0) pozwoliły na sięgnięcie po puchar.

Z Ameryki Południowej jeszcze dobrze prezentowało się prawie nietracące bramek Peru, a także w ostatnich latach Urugwaj; wygrane w 2013 i 2014.

Z federacji europejskich wygrywały tutaj Węgry, Francja (mając w składzie m.in. Papina, Cantonę i Ginolę), Czechy, Belgia, Słowacja, Szkocja i w ostatniej datowanej edycji (2016) Bośnia i Hercegowina.

 

Udział brała w swoim czasie w tym turnieju Jugosławia, później już jako Serbia i Czarnogóra; z Savo Miloševiciem w ataku.

Potrzebny czy niepotrzebny? To już pytanie dalszego rzędu. Piłka nożna w każdej postaci mniej lub bardziej jest na rękę kibicom futbolu. Przypomniany Kirin Cup może być więc jednym z możliwych wyborów, a dla zwiedzających świat – przy okazji niezapomnianą okazją do zobaczenia kraju o wielkich tradycjach.

Paweł Król