Seans piłkarski (18). Bunt stadionów

Nareszcie ktoś zmontował film, w którym pokazano, jak to tak naprawdę jest z zagorzałymi fanami piłki, zwanymi pogardliwie „stadionowymi bandytami” lub po prostu „kibolami”.

Dokument w reżyserii Mariusza Pilisa jest skierowany głównie do ludzi, którzy „nie siedzą w klimatach”. Jest bowiem nadzieja, że ci ludzie, którzy nigdy nie byli na stadionie (także ze strachu, gdyż doniesienia z trybun znają tylko z mainstreamowych mediów), będą mocno zaskoczeni…
Ten film powinien otworzyć im oczy.

Dla tych z kolei, którzy na meczach bywają i znają się na rzeczy, nie ma tam nic odkrywczego. Jest natomiast ulga. To bowiem długo wyczekiwany przekaz. Jest ulga i jest radość, bo ten obraz jest prawdziwy.

Film zaczyna się pielgrzymką kibiców na Jasną Górę, w dalszej części mamy wywiady m.in. z legendami kibicowskiego światka największych polskich firm – przede wszystkim Lechii Gdańsk i Legii Warszawa. Są także przedstawiciele poznańskiego Lecha, Wisły Kraków i Śląska Wrocław.
Tu wielki plus dla reżysera, że dotarł do postaci ważnych, którzy znają się na kibicowskim rzemiośle…

Sporo możemy się dowiedzieć od księdza Jarosława Wąsowicza, który jest niepisanym przywódcą duchowym kibicowskiej braci w Polsce.

img_4306

Ksiądz Wąsowicz także nie jest osobą przypadkową – chadza od wielu lat na Lechię, działał w antykomunistycznym podziemiu, z wykształcenia jest doktorem historii. Warto więc posłuchać, co ma do powiedzenia ten „kibol”.

Film wyjaśnia powody, dla których władza i media z taką zawziętością starają się zwalczać ruch kibicowski w Polsce.

Z dokumentu dowiemy się także o akcjach charytatywnych, o bezinteresownej pomocy niesionej potrzebującym, o patriotyzmie, pamięci o ważnych wydarzeniach w historii naszego kraju, o szeroko rozumianej walce z systemem, itd.

Jeden z mądrych ludzi, powiedział kiedyś, że „kibice, to bodaj jedyna grupa, której się chce”…
Podpisuję się pod tym. Kibice są nieprzekupni, nie ulegają modzie, poprawności politycznej, dodają kolorytu na stadionach, mówią prawdę, pamiętają o innych i nie szukają poklasku.

Fot. Krzysztof Porebski


Oprawa na stadionie Wisły Kraków z hasłem – „Nie trzeba być faszystą, by dbać o Ziemię Ojczystą”. To hasło wg panów w krawatach nawoływało do faszyzmu. Bez komentarza…

***

Poniżej cały film (jest także dostępny na DVD) – pokazujcie go znajomym, rodzicom i wszystkim tym, którzy nie znają prawdy, bo w telewizji zapewne tego dokumentu nie zobaczą…

Dariusz Kimla