Seans piłkarski (77). Być jak Zlatan (tytuł oryginalny – Den unge Zlatan)

Będzie o filmie dokumentalnym z 2015 roku, którego autorami są bracia: Fredrik i Magnus Gertten.

Opowiada on o początkach kariery Zlatana Ibrahimovicia, dzieląc się właściwie na trzy etapy: Malmö, Amsterdam, Turyn. Z punktu widzenia filmu najbardziej zajmujące są dwa pierwsze. W żaden jednak sposób, jak sądzę, nie pozwalają widzowi na wyciągnięcie pochopnych wniosków co do bohatera.

Zaczyna się od głośnego, spektakularnego transferu, za którym w dużym stopniu stał ówczesny dyrektor techniczny Ajaksu – Leo Beenhakker. Holenderski klub zapłacił sporą sumkę za ściągnięcie do siebie wysokiego napastnika, syna bałkańskich rodziców, urodzonego w Szwecji. W materiale były selekcjoner Polski mówi, że nawet przez chwilę nie wątpił w jego talent. Transfer był jednak na tyle ważny, że popularny Leo przyznał, że jeśli Zlatan nie spełni pokładanych oczekiwań, zostanie przez niego dosłownie zniszczony.

Północna Holandia. Ajax rozgrywa tam mecz z amatorską drużyną. Wygrywa, a nowy nabytek zdobywa dwa gole. Oba mają swój urok. Po zawodach głos zabiera trener wygranych, Co Adriaanse. Zagadnięty o występ Zlatana, nie stroni od krytyki i zachowuje dystans. Padają nawet słowa, że ten młody piłkarz zapewne czytał/oglądał „Ostatniego człowieka na Ziemi”. Ajax nie jest przy tym takim miejscem, gdzie gra podporządkowana jest jednostce. Liczy się tutaj praca zespołowa.

Kolega z drużyny, Mido, także wypowiada się o nim ciekawie. W ich wspólnej znajomości nie brakowało napięć, chociaż byli ze sobą zaprzyjaźnieni. Wystarczy powiedzieć, że Egipcjanin w przypływie złości rzucił w szatni w Zlatana nożyczkami, które o milimetry go ominęły. Zachowanie to było niedopuszczalne z punktu widzenia etyki pracy w takim klubie jak Ajax, a konsekwencją takiego zachowania – dyscyplinarne odejście Mido, którego ostro krytykowano. Wstawiła się za nim tylko jedna osoba: niedoszła ofiara incydentu…

Zwracający na siebie uwagę, a jednocześnie chcący zachować prywatność. Prowokujący część szwedzkich kibiców, w tym Djurgårdens IF. Przez jednych fanów uwielbiany, przez innych znienawidzony. Występy w Malmö FF nie były sielanką. Wspominają ten okres w filmie boiskowi rywale Zlatana, którzy dodatkowo mobilizowali się na konfrontację z nim. Razów sobie nie szczędzili. Mocno indywidualny styl gry i sposób bycia działał na przeciwników jak płachta na byka.

Praca szwedzkich dokumentalistów jest – w moim przekonaniu – nieoceniona. A to dlatego, że nie pokazali oni Zlatana Ibrahimovicia wyłącznie pozytywnie. Jednocześnie nie został przez nich w żaden sposób zaszufladkowany. Wykonali szereg zbliżeń w kierunku bohatera, wywołując wrażenie, że jest on tylko człowiekiem z wszystkimi zaletami i wadami. Z drugiej strony, jak można jednoznacznie podjąć się oceny Szweda? Jaki jest naprawdę, trudno na podstawie omawianego materiału odgadnąć. A on sam tego zadania nie ułatwia.

Artystom podobno można więcej. To oni przekraczają granice: wychodzą z ram przeciętności i przełamują schematy. Dochodzą niejednokrotnie dalej od przeciętnych zjadaczy chleba. Cena za to pozostaje równie często wysoka. I tak jest w przypadku, dzisiaj już, legendarnej „9-tki” wywodzącej się z Malmö, która – jak sama przyznaje – jest Cyganem.

Paweł Król