TOP 250. Christian Vieri (154.)

Subiektywny ranking najlepszych piłkarzy świata ostatniego ćwierćwiecza. Na pozycji 154. Christian Vieri.

Włoski napastnik ur. w 1973 r. w pięknej Bolonii.
Silny, bramkostrzelny, skoczny – do dziś pozostaje rekordzistą Serie A pod względem liczby goli strzelonych głową. Swego czasu bohater najdroższego transferu na świecie; w 1999 r. odszedł z Lazio do Interu za 32 mln funtów.

W jego karierze trzy kraje i aż trzynaście klubów. Przez pierwszych dziewięć lat zawodowej gry w piłkę, co sezon zmieniał klub, aż w końcu na dłużej zakotwiczył w Interze.
Zaczynał w Torino (9/2), później m.in. Atalanta (aż trzykrotnie, łącznie 37/17), Juventus (37/14), Atletico Madryt (32/29) czy wspomniany Inter (190/123).
Co ciekawe, grał w Torino i Juve oraz w Interze i Milanie. Nielubiany za to przez fanów z niebiesko-czarnych dzielnic Mediolanu.

W Toro Coppa Italia (1993), w Juve Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny (1996) oraz Scudetto (1997), w Lazio PZP (1999), w Interze Puchar kraju (2005).

W kadrze Włoch 49 meczów i 23 gole.
Grał na MŚ 1998 i 2002 oraz w ME 2004.
Miał pecha do turniejów – na ME 2000 nie pojechał z powodu urazu uda, natomiast na MŚ 2006 z powodu kontuzji kolana. Na tym pierwszym Italia zdobyła srebro, na drugim – złoto…

W dziewięciu meczach na obu Mundialach zdobył… dziewięć bramek.

W 1998 r. został laureatem nagrody „Trofeo Pichichi”. To coroczny laur przyznawany przez hiszpańską Marcę.
W 2002 otrzymał „Guerin d’Oro”. To z kolei nagroda włoskiego tygodnika „Guerin Sportivo”.
Dwukrotnie wybierano go do Drużyny Roku wg ESM (1998, 2003).
W finale PZP 1999 (ostatnia edycja) został wybrany Najlepszym Piłkarzem Meczu.
Piłkarz Roku Serie A 1999.
Dwukrotnie Najlepszy Włoski Piłkarz (1999, 2002).
Król Strzelców Serie A 2003.
Widnieje także na prestiżowej liście FIFA 100.

Od najmłodszych lat mieszkał z rodziną w Australii.
Jego ojciec, Roberto Vieri, także był napastnikiem – grał m.in. w Juventusie, Sampdorii i Romie. Miał przydomek „Bob”. To już wiemy skąd Christian Vieri wziął pseudonim „Bobo”.
Jego brat, Massimiliano, także grał jako napastnik i także w Juventusie, choć bez oficjalnego meczu w barwach tego klubu. Za to w kadrze Australii sześć meczów bez gola.

W 2006 r., gdy przeszedł do Atalanty, miał w umowie zapisane, że będzie zarabiał 1500 euro miesięcznie, ale za każdego strzelonego gola zarobi 100 tys. euro. Gdy umowa obowiązywała, trafił do siatki rywali dwa razy.

Jego matka jest Francuzką.

Nasz bohater zagrał w filmie. Mowa o włoskiej komedii „Faccia di Picasso”.

Vieri przyjaźni się w Paolo Maldinim. Prowadzą razem firmę odzieżową i kilka restauracji w Mediolanie.

***

Trochę bramek Włocha:

Dariusz Kimla