Kubica z Tytoniem, czyli znani w Górniku Łęczna

W trakcie przygody z ekstraklasą przez klub z Lubelszczyzny przewinęło się wiele głośnych nazwisk…

Pięć punktów w dziesięciu spotkaniach i ostatnie miejsce w tabeli – dla podopiecznych Kamila Kieresia z pewnością nie jest to wynik marzeń. Górnik Łęczna tego lata awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej, wygrywając dwuetapowe baraże. Najpierw ekipa z Lubelszczyzny w karnych wygrała 4:2 z GKS-em Tychy (po 120 minutach gry był remis 1:1), a później w Łodzi ukraiński skrzydłowy Serhij Krykun zapewnił Górnikowi triumf 1:0 nad ŁKS-em. W ten sposób „Zielono-czarni” po raz trzeci w historii cieszyli się z promocji do ekstraklasy.

Wiele na to wskazuje, że może być to najkrótszy, bo jednosezonowy, pobyt górników w ekstraklasie. Na boisku łęcznianie wyraźnie odstają od reszty stawki. Z pewnością wpływ na to ma brak doświadczonych, ogranych w najwyższej klasie rozgrywkowej zawodników. Z tych głośnych nazwisk kibice rozpoznają z pewnością Janusza Gola, byłego gracza Bełchatowa, Legii i Cracovii. Obeznani z polską ligą fani kojarzą z pewnością Bartosza Rymaniaka, Michała Maka oraz – być może – Macieja Gostomskiego. Reszta? Piłkarze rozpoznawalni jedynie przez… koneserów pierwszej ligi tudzież dolnych rejonów ekstraklasy.

A przecież w przeszłości w Łęcznej grali naprawdę znani zawodnicy. Pierwsza przygoda Górnika z ekstraklasą rozpoczęła się w 2003 roku – trwała cztery sezony, które zakończyły się karną relegacją łęcznian za korupcję. Przez pierwszy rok najlepszymi piłkarzami Górnika byli związani z regionem Mirosław Budka i Paweł Bugała, ale głośnych nazwisk nie brakowało. Przypomnijmy je sobie.

Byli na mundialu i Euro
Bramki Górnika bronili m.in. reprezentanci Polski: Andrzej Bledzewski (27 meczów w barwach górniczego teamu) i znany z Euro 2012 Przemysław Tytoń (20 meczów).

W Łęcznej wypromowali się obrońcy: jeden z nieoczywistych bohaterów słynnego meczu z Portugalią (2:1), Grzegorz Bronowicki (41/2), oraz współczesna ikona Śląska Wrocław, Mariusz Pawelec (47 spotkań), zaś ligową klasę potwierdził Bartosz Jurkowski (55/1). Jak kometa przez boczną obronę górników przemknął późniejszy gracz Legii, Tomasz Brzyski (2/0).

Ciekawie wyglądałaby ówczesna druga linia Górnika. Na bokach: Łukasz Madej (17/1), Sebastian Szałachowski (55/11), a nawet Tomasz Sokołowski I (22/0). Ciekawie po zakończeniu kariery radzi sobie Szałachowski, który został… pomocnikiem egzorcysty. A kto powiedział, że były piłkarz musi zostać przy futbolu?! W środku pola w ciągu tych czterech sezonów najpewniej poczynał sobie kadrowicz z czasów Janusza Wójcika, Grzegorz Wędzyński (52/6), ale pokaźne epizody zaliczyli choćby Rafał Kaczmarczyk (18/0), Rafał Niżnik (15/1) czy niespełniony talent Aleksander Kwiek (12/0). Łącznikiem między pomocą a atakiem mógłby być pogromca Bułgarii, Sylwester Czereszewski (20/5).

I wreszcie ofensywa. Górnicy – przynajmniej na papierze – dysponowali sporą siłą ognia. W Łęcznej na prawie dwa lata zakotwiczył znany obieżyświat Andrzej Kubica (53/11; na zdjęciu głownym). Przez dwie rundy partnerował mu uczestnik mundialu 2002, były menadżer Roberta Lewandowskiego, Cezary Kucharski (24/4).

W ataku Górnika sezon zaliczył także Maciej Bykowski (26/4), a także reprezentant Polski na Euro 2008, Tomasz Zahorski (13/4).

Bednarek i Świerczok: przez Łęczną do kadry
Drugi epizod górników w ekstraklasie to trzy sezony, począwszy od 2014 roku. Przez dwa lata łęcznianie cudem uniknęli spadku, zajmując ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli. Ale… do trzech razy sztuka, jak mawia porzekadło. Trzeci sezon w elicie był już ostatnim, bowiem górnicy spadli do I ligi. W tym czasie w Łęcznej trudno było już o tylu znanych piłkarzy, ale kilka nazwisk robi wrażenie.

Przez dwa lata podstawowym obrońcą był Łukasz Mierzejewski (63/2), w którym Franciszek Smuda widział lewego obrońcę reprezentacji. Niewielu wyobrażało sobie ówczesnego Górnika bez Grzegorza Bonina (105/22), któremu szansę gry z orłem na piersi dał Paweł Janas. W Łęcznej epizod zaliczył były pomocnik FC Porto, Przemysław Kaźmierczak (8/0). W sezonie 2015/16 barwy klubu z Lubelszczyzny przywdziewali obecni reprezentanci Paulo Sousy: Jan Bednarek (17/0) oraz Jakub Świerczok (31/7).

W Łęcznej nie brakowało także trenerów z nazwiskami. Był Jacek Zieliński (mistrzostwo Polski z Lechem Poznań 2010), którego zastąpił legendarny, złotousty Bogusław „Bobo” Kaczmarek. Po nim Górnika prowadził Dariusz Kubicki. Ostatnim trenerem tej drużyny w ekstraklasie był Franciszek Smuda. Kariera „Franza” już wtedy była na mocnym zakręcie, Nic dziwnego, że nie utrzymał ekipy z Lubelszczyzny…

Grzegorz Ziarkowski