Wczorajszy mecz. Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 1:0

Norweski joker Kristoffer Normann Hansen dał łodzianom pierwszą wygraną na wiosnę.

1. Po pierwszych trzech wiosennych spotkaniach beniaminek z Łodzi odczuwa wielki niedosyt. Łodzianie trzykrotnie zremisowali: 3:3 z Pogonią Szczecin, 1:1 z Jagiellonią Białystok oraz 0:0 z Lechią Gdańsk. W dwóch ostatnich spotkaniach nie wykorzystali całej masy okazji, by je wygrać.

2. Z kolei Śląsk zaczął wiosnę od wstydliwego 0:3 z Zagłębiem Lubin, po czym 2:0 ograł w Szczecinie Pogoń i stracił dwa punkty, remisując u siebie 1:1 z Koroną Kielce.

3. Już po półtorej minuty gry piekielnie szybki Niemiec John Yeboah uruchomił w polu karnym Martina Konczkowskiego. Wahadłowy Śląska uprzedził Słowaka Henricha Ravasa, ale nikt nie przeciął jego zagrania wzdłuż bramki.

4. Ta sytuacja otrzeźwiła łodzian, którzy ruszyli do ofensywy. Rafał Leszczyński musiał interweniować po centrostrzale Chorwata Mato Miloša i strzale ze skraju pola karnego w wykonaniu Czecha Marka Hanouska. Po zagraniu Juliusza Letniowskiego piłkę głową musnął Hiszpan Jordi Sánchez.

5. Około 20. minuty mocno zakotłowało się na przedpolu bramki Śląska, lecz Sánchez nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Leszczyńskim, a po zagraniu Bartłomieja Pawłowskiego Hiszpan nie potrafili skierować piłki do bramki, stojąc dwa metry od niej.

6. Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym gorzej oglądało się ten mecz. Łodzianie bili głową we wrocławski mur, zaś goście nie potrafili sensownie zagrozić bramce Ravasa.

7. W 45. minucie słowacki bramkarz Widzewa postanowił sprezentować okazję Śląskowi. Jego anemiczne podanie do Patryka Stępińskiego przejął Hiszpan Erik Expósito i zagrał do Yeboaha. Niemiec uderzył, lecz jego strzał kolanem wybił stojący na linii bramkowej Serafin Szota.

8. Po zmianie stron pierwsi zaatakowali łodzianie, ale podanie Pawłowskiego do Sáncheza było niedokładne. Hiszpan ze złości tylko kopnął w powietrze. W kolejnej akcji Letniowski uderzył sprzed pola karnego gdzieś w okolice stacji benzynowej po drugiej stronie Alei Piłsudskiego.

9. W drugiej części meczu wrocławianie przejęli inicjatywę. Nie potrafili wypracować sobie klarownych okazji do zdobycia gola.

10. Po kilkunastu minutach posuchy w ataku wreszcie coś drgnęło w grze Widzewa. W 74. minucie akcję Norwega Kristoffera Hansena na prawej stronie zamykał Pawłowski, lecz jego wolej poszybował obok słupka.

11. Cztery minuty później łodzianie przepchnęli się przez zasieki wrocławian we własnej „szesnastce”, lecz wszystko zakończyło się strzałem Pawłowskiego w boczną siatkę.

12. W 84. minucie po akcji Sáncheza w polu karnym znaleźli się Dominik Kun i Pawłowski. Płasko strzelał ten drugi, ale chybił o centymetry.

13. Po kornerze bitym przez Portugalczyka Diogo Verdascę głową tuż nad poprzeczką uderzył Expósito.

14. 1:0! Rzutem na taśmę łodzianie zdobyli zwycięską bramkę. Z lewej strony wysokie dośrodkowanie w pole karne posłał Kun, Pawłowski zgrał piłkę głową, a Hansen uprzedził Verdascę i pokonał Leszczyńskiego.

17 lutego 2022, stadion Widzewa w Łodzi

21. kolejka PKO Ekstraklasy

Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

Gol: Hansen 90+3.

Widzew: Henrich Ravas – Mato Miloš (85. Juljan Shehu), Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro, Andrejs Cigaņiks (69. Paweł Zieliński) – Ernest Terpiłowski (69. Kristoffer Hansen), Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (58. Dominik Kun), Bartłomiej Pawłowski – Jordi Sánchez.

Śląsk: Rafał Leszczyński – Martin Konczkowski, Diogo Verdasca, Konrad Poprawa, Daníel Leó Grétarsson, Víctor García – John Yeboah (82. Piotr Samiec-Talar), Patrick Olsen, Adrian Bukowski (58. Nahuel Leiva), Caye Quintana (58. Dennis Jastrzembski) – Erik Expósito.

Żółte kartki: Letniowski / Diogo Verdasca, Grétarsson.

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 17 099.

Grzegorz Ziarkowski

Foto: twitter.com, Marcin Bryja/widzew.com